Patryk Borowiak: Wilda to świetna dzielnica!

Z zawodu jest filologiem, doktorem nauk humanistycznych, a prywatnie pasjonatem Wildy, dzielnicy, w której mieszka. Do tego stopnia, że najpierw postanowił napisać kompendium o Wildzie, a później wystartować w wyborach do rady osiedla. Dlaczego?

– Największym moim marzeniem na najbliższe miesiące jest aby powstała całkiem nowa rada osiedla, składająca się z ludzi doświadczonych, reprezentujących różne dziedziny – opowiada doktor Borowiak. – I tak jest z naszą „drużyną”. Jesteśmy grupą 21 osób, które będą startować do Rady Osiedla Wilda ze wspólnym programem i hasłem „Wilda – przestrzeń wygodna do życia”. Wszyscy dobrze się czujemy na Wildzie i uważamy, że dzielnica jest świetnie położona w mieście, prawie idealnie skomunikowana z pozostałymi dzielnicami, a co najważniejsze, na Wildzie jest wszystko, czego mieszkańcy potrzebują do życia. Wilda jest jak trzydziestotysięczne miasteczko.

Takie miasteczka mają swoje zalety: wszędzie jest blisko, ludzie lepiej lub gorzej się znają, no łatwiej też zdiagnozować czy rozwiązać problemy, jeśli się takowe pojawią. I właśnie rozwiązywanie problemów to jest to, czego Wildzie potrzeba.
– Wspólnie chcemy sprawić, aby była przestrzenią jeszcze bardziej wygodną do życia – wyjaśnia Patryk Borowiak. – Aby przybywało jej mieszkańców, zielonych skwerów, drzew, których brakuje na jej głównych arteriach, drobnego handlu, kawiarni, klubów, małej architektury itd.
Marzeniem doktora Borowiaka jest powstanie Wildeckiego Centrum Kultury. Bo mimo że to duża dzielnica, to nie ma tam ani jednego miejsca, o którym  można by powiedzieć kulturalne. Kino? Nie ma. Teatr? Nie ma. Dom kultury niby jest, ale żeby do niego dotrzeć choćby od rynku Wildeckiego, trzeba zrobić ładnych kilka kilometrów w stronę Warty. Bliżej z niego do osiedla Piastowskiego niż na Wildę. Oczywiście, z Wildy jest blisko do centrum Poznania, gdzie wszystkie kulturalne rozrywki są. Ale nie każdemu jest łatwo tam dotrzeć, choćby seniorom.

– Dlatego chciałbym, aby centrum otrzymało swoje miejsce, aby na Wildzie pojawił się teatr i wróciło kino, może nie w takiej postaci, w jakiej funkcjonowało wcześniej, ale będące częścią integralną wspomnianego centrum kultury – wylicza kandydat na radnego. – Miejsce to miałoby służyć zarówno młodzieży, jak i seniorom. Marzą mi się na Wildzie kameralne koncerty, projekcje i sztuka w przestrzeni miejskiej, w tym street art. To już się powoli dzieje! Wystarczy spojrzeć na to, co ostatnio zrobił Tomek Genow w Ogrodzie Wilda. I potrzeba rady, która będzie to wszystko wspierać.

Kolejne, co trzeba jego zdaniem koniecznie zrobić, to Wilda turystyczna. Bo dzielnica jest bardzo piękna, ale mało kto o tym wie.
– Chcę wypromować Wildę wśród turystów, pokazać jej najpiękniejsze miejsca, nauczyć jej historii – mówi Patryk Borowiak. – Nie ukrywam, że ma to związek z moją książką, która o Wildzie powstaje, a kiedy nastąpi jej premiera, zamierzam dodatkowo uruchomić stronę internetową, która wspomoże książkę cyfrowo i będzie swoistym przewodnikiem nie tylko po polsku. Ale o tym innym razem… A żeby na Wildę przyciągnąć ludzi, potrzeba także Wildzie miejsca, które kiedyś nazwalibyśmy muzeum, interesującej stałej ekspozycji. Może zbiory poznańskich kolekcjonerów pamiątek PRL, a może neony? A może jeszcze coś innego. Mamy miejsca, pustostany do zagospodarowania i potencjał. Będziemy działać!