Lech – Jagiellonia: Wymęczone trzy punkty

Spotkanie Lecha z Jagiellonią zapowiadało się jako hit 23. kolejki. Rzeczywistość okazała się jednak bezlitosna. Kibice zobaczyli nudny mecz, który jednak lechici ostatecznie wygrali 2:0. Bramki zdobyli Barry Douglas oraz Tomasz Kędziora.

Na pierwszą wartą odnotowania akcję kibice zgromadzeni na stadionie musieli czekać aż do 29′ minuty. Sadaev dostał dobre podanie w pole karne od Hamalainena, ale bramkarz gości w porę wyszedł do napastnika poznaniaków i zatrzymał jego uderzenie.

Kto oczekiwał że uderzenie Sadaeva nieco “rozrusza” spotkanie, musiał być mocno zawiedziony. Na kolejne groźne akcje w wykonaniu poznaniaków kibice musieli czekać do 40′ minuty. Wtedy dwa groźne uderzenia oddał Linetty. Pomocnik Lecha najpierw z około 25 metrów strzelał na bramkę gości, jednak zdecydowanie zbyt lekko żeby zaskoczyć stojącego w niej Krzysztofa Barana.

Minutę później młody lechita znowu spróbował, tym razem z nieco bliższej odległości, i był naprawdę blisko szczęścia. Uderzenie Linettiego jednak fenomenalnie wybronił bramkarz gości.

W doliczonym czasie gry Lech przeprowadził jeszcze jedną wartą odnotowania akcję. Linetty świetnie zagrał do Sadaeva, ale ten uderzył zdecydowanie zbyt lekko, żeby móc pokonać dobrze dysponowanego w tym meczu Barana.

Druga połowa początkowo nie przyniosła ożywienia. Co ciekawe jednak, pierwszą dobrą okazję do zdobycia bramki po zmianie stron stworzyli sobie goście. Gajos strzałem głową próbował pokonać Gostomskiego, ale bramkarz „Kolejorza” fantastyczną paradą uchronił poznaniaków przed utratą bramki!

W odpowiedzi strzałem głową bramkę dla Lecha próbował zdobyć Arajuuri, jednak jego uderzenie przeszło minimalnie obok bramki strzeżonej przez Krzysztofa Barana.

Dwie minuty po próbie obrońcy Lecha, mieliśmy serię fatalnych pomyłek Gostomskiego i Kamińskiego, którzy trzy raz pod rząd podawali piłkę do rywali pod własnym polem karnym. Tylko dzięki szczęściu i braku umiejętności piłkarzy gości, lechici zawdzięczają, że w tym meczu ciągle utrzymywał się wynik bezbramkowy.

Kiedy już wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem Lech w końcu objął prowadzenie! W 87′ minucie meczu Barry Douglas zdecydował się na uderzenie z około 30 metrów. Silny strzał po ziemi wylądował idealnie, tuż przy słupku, w siatce.

Kibice nie skończyli się jeszcze cieszyć po trafieniu Douglasa, a już mogło (i powinno) być 2:0. Kownacki świetnie minął obrońcę gości, ale po chwili przegrał pojedynek sam na sam z Baranem.

Po następnej minucie fani poznańskiej drużyny mogli już się jednak cieszyć po raz drugi. Tymiński faulował w polu karnym Szymona Pawłowskiego, a rzut karny na bramkę zamienił Tomasz Kędziora, ustalając tym samym wynik tego spotkania.

Po słabym meczu ostatecznie podopiecznym Macieja Skorży udało się zdobyć trzy punkty. Co prawda lechici przez całe spotkanie mieli optyczną przewagę i to oni prowadzili grę, jednak długo utrzymujący się wynik remisowy w tym meczu nie był przypadkiem. Poznaniacy straszyli nieporadnością zwłaszcza w ofensywie. Słabo funkcjonowały skrzydła (fatalny Formella), brakowało kreatywności w środku pola (beznadziejny Hamalainen) i to przekładało się bardzo długo na brak goli w tym spotkaniu.

Ostatecznie jednak dzięki uderzeniu Douglasa trzy punkty zostają w Poznaniu, a Lech wskoczył na drugą pozycję w tabeli zmniejszając swoją stratę do lidera, warszawskiej Legii, do dwóch „oczek”.  Obecny mistrz Polski rozegrał jednak o jedno spotkanie mniej.

Lech Poznań – Jagiellonia Białystok 2:0 (0:0)

Bramki: Barry Douglas (86′), Tomasz Kędziora (89′)

Żółte kartki: Szymon Pawłowski, Paulus Arajuuri, Łukasz Trałka – Filip Modelski, Michał Pazdan

Lech: Maciej Gostomski – Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Barry Douglas – Łukasz Trałka, Karol Linetty, Gergo Lovrencsics (20′ Dariusz Formella) , Szymon Pawłowski, Kasper Hamalainen (65′ Muhamed Keita) – Zaur Sadajew (81′ Dawid Kownacki)

Jagiellonia: Krzysztof Baran – Filip Modelski, Igors Tarasovs, Sebastian Madera, Łukasz Tymiński – Michał Pazdan, Rafał Grzyb – Nika Dzalamidze (56′ Mateusz Piątkowski), Karol Mackiewicz, Maciej Gajos – Patryk Tuszyński