Rozkłady jazdy komunikacji miejskiej – towar kolekcjonerski?

Co można zrobić z wiszącymi na przystankach informacjami na temat częstotliwości jazdy autobusów i tramwajów? Większość pasażerów po prostu je czyta. Czasem jednak znikają one w niewyjaśnionych okolicznościach…

Taki przykład podała nasza użytkowniczka, która poinformowała nas o tym, że z przystanku autobusowego na placu Bernardyńskim zniknął rozkład jazdy. Zniknął na początku marca, i od tamtej pory się nie pojawił. Co ciekawe, od tamtego czasu pojawiła się nawet informacja o tym, że w najbliższą sobotę ruch będzie zmieniony ze względu na Maniacką Dziesiątkę, czyli bieg na 10 kilometrów.

To niby drobiazg – bo przecież w końcu autobus i tak przyjedzie, a wiele osób korzysta ze specjalnej aplikacji na komórki, dzięki której można przejrzeć rozkłady wszystkich linii w Poznaniu. Nie każdy jednak taką aplikację ma, poza tym spojrzenie na rozkład papierowy jest wygodniejsze i szybsze. Dodatkowo problem znikających rozkładów dotyczy nie tylko przystanku na placu Bernardyńskim.

Niestety, na niekorzyść pasażerów działa to, że rozkłady jazdy autobusów i tramwajów funkcjonują jako całkiem niezłe… pamiątki.
– Rozkłady cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem wśród pasażerów, niektóre są wręcz traktowane jak pamiątki – tłumaczy Iwona Gajdzińska, rzecznik prasowy MPK Poznań. – My mamy pod opieką ok. 1200 przystanków, nasze ekipy monitorują przystanki, ale nie ma możliwości, żeby z dnia na dzień sprawdzili wszystkie lokalizacje.

Nie tylko kolekcjonerzy zabierają rozkłady – bywa, że osoby starsze, zamiast spisać godziny odjazdów autobusów, zabierają całe rozkłady do domu. O podchmielonych pasażerach komunikacji, którzy koniecznie muszą coś ze sobą zabrać z przystanku, nawet nie ma co wspominać.

Niestety, ciężko też liczyć na to, że w monitorowaniu przystanków pomagać będą kierowcy pojazdów komunikacji miejskiej. Często bowiem zatrzymują się w taki sposób, że nie zobaczą czy rozkład jest czy też zniknął. Nawet zaś jeśli pojazd stanie w odpowiednim miejscu, to kierowcy zwracają uwagę przede wszystkim na drogę i pasażerów, nie zaś na rozkłady jazdy.

Przystanki kontroluje także Zarząd Transportu Miejskiego, czyli (w poznańskim systemie transportowym) zleceniodawca usługi, jaką jest przewóz pasażerski.
– Kontrolujemy przystanki wyrywkowo, w ramach badania całorocznego jakości usługi. Kontrolujemy czy na przystankach jest ta informacja pasażerska – wyjaśnia Bartosz Trzebiatowski, rzecznik prasowy ZTM.

Na szczęście zarówno rzeczniczka prasowa MPK jak i rzecznik ZTM obiecali, że przekażą informację o braku rozkładu odpowiednim komórkom w swoich firmach. Poinformowanie którejś z tych instytucji jest też najprostszym sposobem na to, żeby rozkłady, które skradziono, “wracały” na przystanki.