Redemptoris Missio: zaczyna się wielkie pakowanie darów dla Afryki!

3 tony przyborów szkolnych zebranych w ramach akcji “Ołówek dla Afryki”, protezy i tona mleka w proszku – w południe w siedzibie fundacji przy ul. Grunwaldzkiej 86 w Poznaniu wolontariusze Fundacji „Redemptoris Missio” będą pakować transport z pomocą humanitarną do Republiki Środkowej Afryki. Wolontariuszom pomogą żołnierze ze Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych w Poznaniu oraz harcerze.

Pomoc dla Republiki Środkowej Afryki jest możliwa dzięki uprzejmości XIV Oddziału Gospodarczego w Poznaniu, który za darmo przetransportuje dary do Wrocławia i Dowództwa Operacyjnego, które  bezpłatnie przetransportuje pomoc wojskowym samolotem na lotnisko w Bangi. W stolicy kraju rzeczy te zostaną przekazane polskim misjonarzom, którzy rozdadzą je afrykańskim dzieciom. Dzięki temu, że w trakcie trwania wojny domowej zdecydowali się zostać ze swoimi podopiecznymi, udało im się zwrócić uwagę Europejczyków na problemy poszkodowanych w wyniku wojny. Według danych z 2007 r. Kościół katolicki prowadzi w RŚA 220 szkół i 168 innych placówek – sierocińców, szpitali, klinik.

– Co wysyłamy? Blisko cztery tony pomocy, w tym 3 tony przyborów szkolnych zebranych w ramach Akcji „Ołówek dla Afryki” – wylicza Justyna Janiec-Palczewska, koordynator akcji dla RŚA. – Cała akcja ostatecznie przyniosła Fundacji 6 ton przyborów szkolnych, które nadal spływają do naszej siedziby z całego kraju. Wysyłamy także tonę mleka w proszku zakupionego ze sprzedaży puszek w ramach akcji „Puszka dla Maluszka”. Wśród wysyłanych rzeczy znajdują się również protezy ortopedyczne dla niepełnosprawnych dzieci z ośrodka w Ngaoundaye.

W  tamtejszych warunkach te rzeczy na wagę złota. Dzieci często piszą kredą na glinianych tabliczkach, a ołówek dzieli się na kilka części aby starczył na dłużej. Protezy dla dzieci w ośrodku Ngaoundaye miejscowy pielęgniarz-ortopeda robi z patyków.  Dzieci cierpią na niedożywienie, a częsta w klimacie tropikalnym biegunka bywa dla wielu śmiertelna.

– Wojna domowa odcisnęła na tym biednym, jeszcze przed wojną, kraju swoje piętno – tłumaczy Justyna Janiec-Palczewska. – Według relacji misjonarzy  w Republice Środkowej Afryki praktycznie nie funkcjonują państwowe instytucje, a w obawie, aby wojna nie przeniosła się do sąsiednich krajów, zamknięto granice. Chęć wyjazdu to tego kraju zgłosił wolontariusz Fundacji Konrad Rylski – twórca programu „Dentysta w Afryce”, mimo zagrożeń chciał leczyć zęby miejscowym dzieciom. Po kraju tym jednak musiałby podróżować samodzielnie. Z uwagi na jego bezpieczeństwo, tym razem nie zdecydowaliśmy się go tam posłać. Mamy nadzieję, że sytuacja się na tyle uspokoi, że będziemy mogli go tam posłać którymś z kolejnych lotów.  

Fundacja Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio” od 23 lat niesie pomoc polskim misjonarzom wysyłając leki, środki opatrunkowe w najdalsze zakątki świata, a lekarze fundacji niosą pomoc najuboższym pacjentom misyjnych szpitali i przychodni. Pomoc do RCA była wysyłana już 2002 r. i wtedy była to pomoc medyczna w postaci środków opatrunkowych do misyjnych szpitali i przychodni.  W marcu i czerwcu zeszłego roku fundacja wysłała do Afryki 5 ton pomocy humanitarnej dla dzieci poszkodowanych w wyniku wojny domowej w RŚA.