Niespodziewana porażka na własnym boisku

Lech Poznań, mimo że już prowadził, ostatecznie uległ Jagielloni Białystok 1:3. Bramkę dla poznaniaków zdobył Kownacki, dla goście gole zdobywali Tuszyński (dwie) i Gajos.

Lech po zeszłotygodniowej wygranej w Warszawie z Legią, przystępował do tego spotkania jako lider ekstraklasy. Kibice oczekiwali więc że i w tym meczu podopieczni Macieja Skorży pewnie wygrają i zbliżą się do tytułu.

Początek musiał więc być dla nich rozczarowujący, ponieważ to goście z Białegostoku przejęli od pierwszych minut inicjatywę na boisku i kilka razy próbowali zagrozić stojącemu w tym meczu w bramce Lecha Buriciowi.
 
Z czasem jednak przewaga gości zmalała i Lech, zgodnie z planem, powoli zaczynał kontrolować sytuację na boisku. Poznaniacy stworzyli sobie nawet dwie świetne okazje na zdobycie bramki, ale najpierw Kamiński z bliska uderzył nad bramką, a następnie w świetnej sytuacji Sadajew nie trafił w piłkę.

Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. Najpierw Romanchuk był bliski pokonania Buricia strzałem głową, ale minimalnie przestrzelił. Następnie Gajos po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, lekko trącił piłkę, tak że ta zmierzała prosto do bramki Lecha. Burić jednak fantastycznie wybronił to uderzenie.

Odpowiedź Lecha przyszła siedem minut później. Sadajew uderzył na bramkę Dragowskiego, a ten odbił to uderzenie prosto przed siebie. Dobitkę Hamalainena lepiej pozostawić bez komentarza…

W przerwie trener poznaniaków Maciej Skorża zdjął z boiska przeciętnie grającego Sadajewa i wpuścił za niego Kownackiego. I to właśnie do młodego napastnika „Kolejorza” należał początek drugiej połowy. Najpierw Kownacki ładnie minął rywala, ale jego uderzenie zostało zablokowane. Już po chwili jednak młody piłkarz Lecha wykazał się największym sprytem w zamieszaniu w polu karnym gości i z bliska pokonał Dragowskiego. Co prawda – jak pokazały późniejsze powtórki telewizyjne – był na spalonym, ale sędzia tego nie zauważył.

Radość z prowadzenia nie trwała zbyt długo… Zaledwie siedem minut po bramce Kownackiego wyrównał Tuszyński. Napastnik gości ładnym uderzeniem z przed pola karnego pokonał Buricia.

Po kolejnych siedmiu minutach Lech już przegrywał. Ponownie bramkę zdobył Tuszyński. Tym razem jednak napastnik gości miał zdecydowanie łatwiej, ponieważ był całkowicie nie kryty w polu karnym poznaniaków i z niewielkiej odległości pewnie umieścił piłkę w bramce.
Lech próbował doprowadzić do wyrównania, ale robił to bez większej wiary w sukces. A Jagiellonia w tym meczu była zabójczo skuteczna. W 82’ minucie goście dobili poznaniaków. Przed polem karnym z rzutu wolnego świetnie uderzył Gajos i Burić mógł jedynie odprowadzić piłkę wzrokiem do bramki.

„Kolejorz” przegrał całkowicie zasłużenie, ale mimo to pozostał liderem ekstraklasy. Obecnie lechici mają jeden punkt przewagi nad warszawską Legią (w tej kolejce zremisowała ze Śląskiem Wrocław) oraz Jagiellonią Białystok.

Kolejny mecz poznaniacy rozegrają w najbliższą środę, ponownie u siebie, ze Śląskiem Wrocław.

Lech Poznań – Jagiellonia Białystok 1:3 (0:0)
Bramki: 1:0 Dawid Kownacki (51′) 1:1 Patryk Tuszyński (60′), 1:2 Patryk Tuszyński (67′), 1:3 Maciej Gajos (83′)

Żółte kartki: Tamas Kadar, Darko Jevtić, Muhamed Keita

Lech: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Tamas Kadar, Barry Douglas – Łukasz Trałka, Karol Linetty – Darko Jevtić (69′ Dariusz Formella), Kasper Hamalainen, Szymon Pawłowski (64′ Muhamed Keita) – Zaur Sadajew (46′ Dawid Kownacki).

Jagiellonia: Bartłomiej Drągowski – Filip Modelski, Sebastian Madera, Michał Pazdan, Jonatan Straus – Taras Romanchuk, Rafał Grzyb – Przemysław Frankowski (57. Nika Dzalamidze), Maciej Gajos (91′ Łukasz Tymiński), Karol Mackiewicz (90′ Igors Tarasovs) – Patryk Tuszyński.