Mimo że strażnicy Stanisław Michułka oraz Mikołaj Siwczak właściwie kończyli już służbę, to ruszyli trasą, którą przeszli rodzice.
– Strażnicy przeszli przez targowisko – opowiada Przemysław Piwecki, rzecznik prasowy straży miejskiej. – Wtedy ulicą 23 Lutego, od strony urzędu pocztowego, podeszła do nich kobieta z dwójką małych dzieci oświadczając, że jedno z nich prawdopodobnie zagubiło się. Na szczęście był to poszukiwany 3-letni chłopiec. Strażnicy zabrali malca i zaprowadzili go do Komisariatu Policji na Starym Mieście, gdzie czekali już rodzice.
Ta historia zakończyła się szczęśliwie, przerażony maluch trafił już po kilkudziesięciu minutach z powrotem do równie przerażonych rodziców. Ale zdaniem Przemysława Piweckiego ta historia powinna być nauczką dla wszystkich rodziców, by wykazali się maksymalną rozwaga i odpowiedzialnością.
– Centrum Starego Miasta jest zawsze mocno zaludnione – zwraca uwagę rzecznik. – Liczne instytucje, sklepy, restauracje oraz zabytki, codziennie przyciągają tysiące ludzi. W takiej przestrzeni bardzo łatwo zagubić się czy stracić z oczu kogoś bliskiego, zwłaszcza gdy mamy pod opieką dzieci. W dodatku zaczyna się sezon letni, a wraz z nim liczne imprezy plenerowe, wszystkie z udziałem setek, niekiedy tysięcy ludzi. To w mieście, natomiast na terenach rekreacyjnych z pewnością będą pełne plaże i kąpieliska. W takiej letniej sielance łatwo zagubić się czy stracić z oczu kogoś bliskiego, zwłaszcza małe dzieci, których z daleka nie zobaczymy.
Rzecznik przytacza też dane policji, z których wynika, że tylko w 2014 roku zaginęło w Polsce 8104 osób do 17 roku życia – w tym 525 zaginięć to dzieci do lat 7. Większość z nich zostaje odnaleziona w ciągu pierwszych 14 dni po zaginięciu – 95% dzieci w ciągu pierwszych 7 dni trafia z powrotem do swoich domów. Ale zawsze jest te pozostałe 5%, o których trzeba pamiętać…