Poznań – Berlin: dwa bratanki?

Coraz więcej poznaniaków odwiedza Niemcy, natomiast stolica naszych zachodnich sąsiadów staje się w tych wojażach niemal zawsze punktem obowiązkowym programu. Co jednak ciekawe, Poznań również jest coraz popularniejszy wśród berlinczyków, a oba miasta mogą nawiązać korzystną współpracę.

Republika Federalna Niemiec to nasz największy (pod względem ludności) i najbogatszy sąsiad. Z Niemcami łączy nas historia (choć to trudny temat) i wiele interesów – i tak do niedawna ten kraj był w Polsce postrzegany. Coraz częściej jednak Polacy (w tym i poznaniacy) odwiedzają RFN w celach turystycznych.

– W zeszłym roku w samym tylko Berlinie było o 20 proc. turystów z Polski więcej niż rok wcześniej – opowiada Christian Taenzler, rzecznik prasowy spółki Berlin Tourismus & Kongress GmbH, zajmującej się promocją turystyczną stolicy Niemiec. – Ciężko stwierdzić, z których polskich miast oni przyjechali, ale na pewno z tych największych, jak Poznań, Wrocław czy Gdańsk.

Generalnie Polska jest w pierwszej dziesiątce krajów, z których przyjeżdża do Niemiec najwięcej turystów. Taenzler zapewnia, że chciałby awansu naszego kraju do pierwszej piątki. Poznań miałby być jednym z pierwszych “punktów” programu takiego awansu, co więcej – naszemu miastu również by się to opłaciło. Już teraz Niemcy stanowią jedną z najliczniejszych grup turystów w stolicy Wielkopolski.
– Stanowią oni 34 proc. procent turystów przyjeżdżających do Poznania, choć nie da się dokładnie oszacować, ilu z nich pochodzi z Berlina – wyjaśnia Jan Mazurczak, szef Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej. – Możemy się starać dotrzeć do mieszkańców Niemiec i zachęcić ich do odwiedzenia Polski, a Poznań pokazać jako pierwszy przystanek, jako wstęp do naszego kraju.

Cele są więc wspólne – większy ruch turystyczny. Berlin jest jednak o wiele większy niż Poznań. W jaki więc sposób mogłaby wyglądać współpraca? Odpowiedź jest – paradoksalnie – dość prosta.
– To ważne, gdy zapraszamy przedstawicieli touroperatorów z innych kontynentów, żeby zaoferować im coś więcej. Potrzebujemy większych miast w pobliżu, bo Poznań to za mało – podkreśla Mazurczak. – Jeden kraj na tydzień wycieczki dla przedstawicieli np. z Chin, to za mało.

Co ciekawe, tak samo jest w przypadku Berlina.
– Nikt z Chin, Brazylii czy USA nie przyjedzie do Europy dla tylko jednego miejsca – zauważa Taenzler. – Jeżeli zaoferujemy więcej atrakcji, to finalnie dostaniemy więcej. Ludzie z Brazylii nie przyjadą tylko do Berlina, dlatego musimy współpracować z innymi miastami. To zadziałało już w przypadku programu “Partnerstwa dla Odry” (program współpracy czterech zachodnich województw polskich z czterema wschodnioniemieckimi krajami związkowymi, który zaowocował m.in. rozwojem oferty turystycznej – przyp. red.).

Poznań może być także bardzo dobrym miejscem na miejską turystykę dla mieszkańców Berlina.
– Jestem tu trzeci raz i widzę rozwój, który jest niesamowity – zapewnia przedstawiciel berlińskiej organizacji turystycznej. – To byłoby dobre miasto dla mieszkańców Berlina, bo jest blisko, ma też odpowiednią wielkość na weekendowy wyjazd. Widzę też, że są dobre warunki do jazdy rowerem, a berlinczycy to lubią.

Poznań mógłby się także sporo nauczyć od Berlina – chociażby dlatego, że 25 lat temu, gdy upadał Mur Berliński, stolica Niemiec turystycznie startowała z zerowego poziomu. Obecnie zaś jest trzecią destynacją turystyczną w Europie. Jednak nie tylko doświadczenie służb miejskich może być łakomym “kąskiem” dla specjalistów od przyciągania turystów do Poznania.
– Wielu blogerów mieszka w Berlinie, i to nie tylko piszących o Niemczech, ale też o całym świecie, dlatego to ważne dla nas, by do nich dotrzeć, m.in. za pośrednictwem lokalnej organizacji turystycznej – planuje Mazurczak. Promocja za pomocą blogów turystycznych to jedna z tych dziedzin, na które Poznań w ostatnich latach mocno stawia.

Kiedy współpraca może zaowocować konkretnymi działaniami? Tego jeszcze nie wiadomo – jednak pierwsze kroki zostały już podjęte. Ważne jest też to, że po obu stronach jest mocna wola współpracy.
– Jeżeli chcesz mierzyć wysoko, powinieneś mieć dobrych partnerów – mówi Taenzler, mając na uwadze właśnie Poznań.