Ruszyły letnie wyprzedaże… i to nie tylko w centrach handlowych!

Początek wakacji letnich oznacza nie tylko wolne od szkoły i sezon urlopowy, ale również inauguruje czas wielkich sezonowych wyprzedaży! “Sale”, “turbo price”, “przeceny do -50 proc.”, “wyprzedaż”, “buy now” – to tylko niektóre z haseł, które krzyczą do nas z dużych i przykuwających uwagę czerwonych plakatów w oknach wystawowych poznańskich sklepów.

Tradycyjnie już pod koniec czerwca w poznańskich galeriach i centrach handlowych oraz niektórych mniejszych lokalnych sklepikach bądź butikach zaczynają się przeceny, które są nie lada gratką dla wszystkich zakupoholików. To bowiem, obok zimowo-świątecznych wyprzedaży w grudniu, jeden z dwóch najbardziej gorących okresów w całym roku. Do sklepów ruszają też uczniowie, którzy otrzymali gotówkę za dobre oceny na świadectwie, i osoby wyjeżdżające na urlop.
– Uwielbiam okres letnich wyprzedaży, bowiem wtedy faktycznie można kupić fajne rzeczy w przystępnych, jak na moją kieszeń cenach – mówi Anna Kubacka, studentka UAM. – Upolowałam już bluzkę za 39,99 zł, która kosztowała wcześniej 99,99 zł.

Sezon wyprzedaży letnich to okres, w którym sklepy odnotowują wzmożony ruch klientów, a co za tym idzie dużo wyższą sprzedaż.
– Przez cały rok czekamy na okres letnich wyprzedaży, i przygotowujemy się do niego z wielkimi oczekiwaniami. Czas wakacji to dla nas bowiem bardzo gorący okres – mówi anonimowo menedżerka jednego ze sklepów odzieżowych w Starym Browarze. – W pierwszym tygodniu wyprzedaży odnotowaliśmy 100 proc. sprzedaż, bo zainteresowanie jest większe niż w przeciągu dwóch zwykłych miesięcy. Potem z tygodnia na tydzień sprzedaż spada, bowiem wiadomo, że wybór jest coraz mniejszy, gdyż zaczyna brakować określonych rozmiarów.

W związku z tym, postanowiliśmy wybrać się do różnych sklepów w Poznaniu, aby sprawdzić, czy faktycznie wyprzedaże to wyprzedaże, a nie zwyczajny marketingowy wabik na potencjalnego klienta, spragnionego zakupów po rzekomo “okazyjnych” cenach. I tak też, z galerii handlowych na celownik wzięliśmy sklepy w Starym Browarze i Kupcu Poznańskim – w centrach handlowych obecne są sklepy sieciowe, zatem wystarczy odwiedzić jedno z takich skupisk sklepów, aby mieć pojęcie o wyprzedażach we wszystkich tego typu przybytkach. Z kolei jeśli chodzi o mniejsze sklepy, to zajrzeliśmy do kilku butików w centrum miasta, a dokładnie na ul. Półwiejskiej i Świętym Marcinie.

Przechadzając się po sklepach, w których organizowane są wyprzedaże, nie sposób nie zwrócić uwagi na reklamujące je plakaty, które znajdują się zarówno w oknach wystawowych, jak i wewnątrz samych sklepów. Również ubrane w specjalne stroje czy koszulki manekiny głoszą wszystkim klientom, że właśnie trwa “sale”, czyli wyprzedaż. W prawie każdym odwiedzonym przez nas sklepie można było spotkać się z przynajmniej jednym hasłem, nawiązującym do obniżki cen.

“Wyprzedaż do wyczerpania zapasów”, “Wyprzedaż aż do -77 proc.”,”Wszystko za 19,99 zł”, “Przecena o 50 proc.”, “Okazje – spodnie za 24,99 zł” – to w główniej mierze takie napisy i slogany kuszą oraz mamią oczy tysięcy poznaniaków i turystów, przechadzających się ulicami naszego miasta i niekoniecznie wybierających się na zakupy.

W niektórych sklepach przecenione jest dosłownie wszystko, co się w nich znajduje – i to bez względu na to, czy jest to nowa, czy też stara kolekcja. W kolejnych sklepach przecenione są tylko wybrane modele bądź takie, które są ze starej kolekcji. Co ciekawe, nie sposób nie zauważyć, które rzeczy są przecenione, a które nie. Otóż powierzchnia większości sklepów jest wyraźnie podzielona na strefy ze zniżkami, i bez zniżek. Poza tym, większość przecenionych rzeczy posiada specjalne zawieszki oznaczające promocyjną cenę (np. “Okulary za 9,99 zł”) bądź procent zniżki (np. “swetry -70 proc.”).

Należy również odnotować, że przy oglądaniu towarów zawsze warto zwrócić uwagę na ceny, które są podane na przyczepionych do nich metkach, bowiem nie zawsze dana rzecz przeceniona jest aż o 50 proc., ale np. tylko o 20 proc (jak w przypadku bluzki przecenionej z 59,99 zł na 49,99 zł, czyli tylko o 10 zł).

Co ciekawe, podane na metkach ceny zawierają jednak zazwyczaj zarówno cenę przed przeceną, jak i po zniżce. A większość z nich zawiera również informację o tym, o ile procent jest przeceniona dana rzecz. Wniosek z tego taki, że trzeba uważnie czytać, co jest napisane na metce, a nie sugerować się napisami typu “do -70 proc”, czy “Koszule od 69,99 zł”. Chociaż i tak duże obniżki faktycznie istnieją, czego przykładem jest damska kurtka w jednym ze sklepów, która przed przeceną kosztowała 159,99 zł, a po zniżce 69,99 zł.

Wśród znanych i popularnych w Polsce marek odzieżowych i obuwniczych, organizujących letnie wyprzedaże, znalazły się między innymi: Zara, H&M, Mohito, Reserved, DanHen, New Yorker, Sinsay, Bershka, C&A, House, Promod, Monnari, Calzedonia, Intimissimi, Esotiq, Triumph, CCC, Nike, Adidas, i wiele innych.

Sprawdziliśmy również, co znajduje się w asortymencie rzeczy przecenionych. I okazało się, że są to głównie rzeczy z kolekcji letniej, takie jak np. sukienki, spódnice, krótkie spodenki, koszulki i t-shirty, oraz stroje kąpielowe, a także różne akcesoria, w tym oczywiście te plażowe, jak: torebki, kapelusze, klapki, czy okulary przeciwsłoneczne. Wśród przecenionych ubrań znajduje się jednak nie tylko odzież damska, ale także i męska.

To jednak nie wszystko, gdyż zniżki na swoje produkty oferują również sklepy z biżuterią czy akcesoriami do domu. Poza tym, w niektórych sklepach można zaopatrzyć się jeszcze w odzież z kolekcji wiosennej czy nawet zimowej, jak grubsze swetry, bluzy, oraz kurtki, które to często można nabyć za mniej niż 100 zł.