PEKA ma już rok!

Od długich kolejek, zniecierpliwienia i irytacji, przez naukę i przyzwyczajenie, aż do społecznego zadowolenia – tak w skrócie można opisać pierwszy rok działania karty PEKA. Z tej okazji ZTM przygotował specjalną akcję urodzinową dla poznaniaków.  Jakie będą dalsze losy karty? Nie wiadomo.

Akcja urodzinowa Poznańskiej Elektronicznej Karty Aglomeracyjnej rozpoczęła się we wtorek już od wczesnych godzin rannych. W centrum już od godziny 7 w okolicach punktów Obsługi Klienta ZTM można było natknąć się na poznańskie koziołki  – Gzuba i Ejbra. Koziołki wraz z hostessami rozdawały symboliczne upominki w postaci smyczy i baloników, zachęcając również do udziału w urodzinowej akcji. Od godziny 8 prezenty rozdawane były także w urodzinowym tramwaju linii numer 16.

Prawdziwe zaskoczenie na poznaniaków czekało dopiero od godziny 10:45, kiedy to do akcji włączył się wiceprezydent miasta i dyrektor ZTM. W ramach pierwszych urodzin Maciej Wudarski, zastępca prezydenta Poznania, oraz Bogusław Bajoński, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego, rozdawali na przystanku przy ulicy Gwarnej karty PEKA na okaziciela o wartości 15 zł. Następnie urzędnicy wsiedli w tramwaj linii nr 16, gdzie dalej rozdawali prezenty.

Do urzędników chętnie podchodzili poznaniacy i nie rzadko wypowiadali się w sprawie elektronicznego systemu biletowego.

– Dla mnie i wszystkich urzędników ZTM, głównym wyznacznikiem funkcjonowania PEKI jest ocena klientów, z której wynika, że system jest oceniany dobrze albo bardzo dobrze i w związku z tym należą się intensywne podziękowania dla całego zespołu, który ten system wdrażał – mówi Bogusław Bojański, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego. –  Największym hitem okazała się tPortmanetka, ona jest produktem, którego poznaniacy i Wielkopolanie nie muszą się wstydzić. TPortmanetka stała się hitem krajowym, a nawet unikatem w skali Europy i świata – chwali Bajoński.

A co na to sami Poznaniacy ?
– Jestem w szoku, że w ogóle taka akcja jest – mówi Agnieszka Koczorowska, pasażerka „urodzinowego” tramwaju. – Osobiście jestem użytkowniczką karty PEKA i jestem z niej zadowolona. Doładowuję tPortmanetkę, więc gdy jadę jeden przystanek, to jest ona pożyteczna i nie wróciłabym pod tym względem do biletów okresowych, bo to bardziej się opłaca.
    
 – Od tej chwili jestem użytkownikiem karty PEKA – cieszy się Wojciech Wencel, któremu zastępca prezydenta osobiście wręczył darmową kartę. – Do tej pory dosyć rzadko korzystałem z transportu miejskiego, bardziej moja rodzina. Z tego co wiem to szwagier miał kiedyś problem techniczny z kartą, ale wszystko zostało wymienione i jest ok.

Przypomnijmy, że pomysł na tPortmanetkę i cały system PEKA był projektem… spóźnionym o dwa lata. Żeby wdrożyć system PEKA w życie, ZTM musiał skonstruować i uruchomić około 23 innych projektów z dziedziny nowych technologi. Nie wypalił również plan minimum, w którym zakładano wyrobienie kart na poziomie 400 tysięcy.
– Na tę chwilę brakuje nam 26-27 tysięcy kart. Nie jest to oczywiście sukces, ale w ostatnim okresie zauważmy znaczne przyrosty i jesteśmy przekonani, że na jasień przekroczymy ten próg – twierdzi zastępca prezydenta. Jest to bardzo prawdopodobne, ponieważ właśnie jesienią do Poznania przyjadą nowi studenci, którzy będą mogli wgrać aplikację PEKA na swoje legitymacje studenckie.

System PEKA jednak, choć działa już od roku, nie jest jeszcze skończony.
– Pracujemy w tej chwili nad integracją i zbudowaniem modułu do zarządzenia systemem „Parkuj i Jedź”- zdradza Bajoński. Chodzi o to by na jednym bilecie można było również opłacać pozostawienie samochodu na parkingu, automatycznie uzyskując bilet, by dalej korzystać z  tramwaju bądź autobusu i jechać dalej komunikacją miejską. Nieznany jest jednak termin na uruchomienie takiego rozwiązania. ZTM planuje również wprowadzić system premiowy dotyczący rowerów miejskich. Ponadto „Karta Rodziny Dużej” ma być wprowadzona do systemu PEKA.

Nie dla wszystkich jednak karta PEKA jest idealnym rozwiązaniem. Chodzi przeważnie o ceny. Dla niektórych zakup całomiesięcznej karty PEKA jest wyborem zbyt drogim. Wykupienie liniówki do 6 przystanków kosztować będzie nasz portfel 26,20 zł, czyli relatywnie dużo w porównaniu z ceną za miesięczną sieciówkę (99 zł). Za bilety papierowe również zapłacimy sporo. Chcąc skorzystać z przejazdu 10-minutowego musimy zapłacić 3 zł za bilet normalny, za bilet ulgowy 1,50 zł. Zakup biletu 40-minutowego to koszt 4,60 zł za normalny i 2,30 za ulgowy. W porównaniu do lat ubiegłych jest to dość znaczny wzrost cen.
– Mieszkańcy Poznania mają wybór, nikogo nie zmuszamy do korzystania z PEKI, chcę przypomnieć że komunikacja piesza jest ważnym elementem komunikacji każdego miasta.
Trzeba jednak przyznać, że karta ma swoje ograniczenia i znalezienie nowych funkcjonalności wiąże się ze społecznymi konsultacjami i współpracą z operatorem tego systemu, ale staramy się by była ona dla wszystkich użytkowników coraz bardziej atrakcyjna – przekonuje.

Wudarskiemu chodzi m.in. o sieć parkomatów, które w całym mieście mają zostać wzbogacone o czytniki karty PEKA (obecnie takie parkomaty stoją tylko na Jeżycach i w części centrum miasta), a także o  system lojalnościowy, który ma być oficjalnie zaprezentowany w ciągu półtora miesiąca.