Nowy komendant Straży Miejskiej odebrał nominację

Walka o przywrócenie dobrego imienia formacji, stworzenie dobrze wyposażonej grupy interwencyjnej i reorganizacja struktury – na tych zadaniach chce skupić się Waldemar Matuszewski, nowy komendant poznańskiej straży miejskiej.

Do czego jest straż miejska w Poznaniu? Jeszcze pół roku temu większość mieszkańców naszego miasta śmiało odpowiedziałaby, że… do niczego. Dosłownie.

Od jakiegoś czasu to się jednak zmienia. Strażnicy są bardziej widoczni na ulicach, częściej podejmują interwencje, patrolują wspólnie z policjantami ulice Starego Miasta, można ich także spotkać w nocy, co jeszcze niedawno nie było możliwe.

Kulminacją tych zmian miało być powołanie nowego komendanta strażników, który zajmie się zadaniami postawionymi przez władze miasta. Szefem municypalnych, który w środowe południe oficjalnie odebrał nominację na nowe stanowisko, został Waldemar Matuszewski. Nie jest on człowiekiem znikąd – w straży przeszedł wszystkie szczeble kariery.

– To co było dla nas, czyli komisji konkursowej, ważne, to 3 elementy – podkreślał podczas wręczenia nominacji Mariusz Wiśniewski, wiceprezydent Poznania. – Po pierwsze jest to osoba, która pracowała w straży miejskiej na każdym stanowisku. Po drugie, przez to ma ona odpowiednie doświadczenie, aby objąć to stanowisko. Trzecim elementem jest to, nowy komendant ma plan zmian w straży miejskiej.

Zastępca prezydenta podkreślał, że główną zmianą, jaką trzeba wdrożyć, jest przywrócenie odpowiedniego obrazu tej formacji – nowy komendant ma być przede wszystkim surowy dla tych, którzy dopuszczają się różnego rodzaju nieetycznych zachowań. M.in. dlatego stanowisko stracił Wojciech Ratman, poprzedni komendant straży miejskiej. Chodzi więc przede wszystkim o zmianę wizerunkową, która jednak ma być efektem lepszej pracy samych municypalnych: mają być bardziej widoczni na ulicach i szybciej reagować na sygnały od mieszkańców.

– Sama straż miejska jest potrzebna miastu – przekonywał Wiśniewski. – Świadczy o tym ponad 70 tysięcy interwencji rocznie, jakich dokonują strażnicy. Policja, przy wykonywaniu swoich zadań, nie byłaby w stanie przejąć obowiązków należących do strażników.

Nowy komendant już planuje zmiany, choć nie chce o nich mówić szczegółowo – najpierw chce przedstawić je miejskim radnym. Wiadomo jednak, że znikną stanowiska naczelników poszczególnych wydziałów, a nowa struktura ma sprzyjać temu, by więcej pracowników SM było na ulicach. Matuszewski chce także, aby poszczególne rady osiedli miały w formacji swoich „opiekunów”, dzięki którym informacje o zagrożeniach szybciej trafiałyby do municypalnych. Będzie też specjalny ekopatrol, a także inne specjalistyczne patrole. Nowy komendant chce także utworzenia specjalnej grupy do szybkich interwencji – ale nie chodzi o rozwiązania siłowe.
– Chodzi o strażników wyposażonych chociażby w pojazdy czy inny odpowiedni sprzęt, jak GPS, aby nie musieli co chwilę meldować centrali, gdzie się znajdują, czy jest to teren prywatny czy miejski – tłumaczy komendant. – Dzięki temu interwencje będą szybsze i skuteczniejsze. Będą też inne zmiany, ale dopiero od stycznia 2016 roku. Chcemy o nich jeszcze podyskutować z radnymi i zobaczyć, czy o to chodzi. Nie chcę mówić, że wszystko mamy dopięte na ostatni guzik, bo tak nie jest.

Czy te zmiany zadziałają – przekonamy się na pewno wkrótce.