Rowery opanowały dziedziniec urzędu miasta

Pokazy rowerowych akrobacji, wystawa zabytkowych jednośladów, znakowanie rowerów, warsztaty z bezpiecznej jazdy i zajęcia dla najmłodszych – to tylko kilka spośród atrakcji, jakie czekają na poznaniaków na pikniku rowerowym na dziedzińcu urzędu miasta. Warto się tam pojawić – koniecznie na dwóch kółkach!

Do niedawna pełnił funkcję parkingu dla samochodów, dziś jest otwartą dla mieszkańców przestrzenią z zielenią i wielkimi poduszkami do siedzenia – dziedziniec urzędu miasta zmienił się nie do poznania. W sobotę 22 sierpnia znów opanowały go pojazdy, z tym że te poruszające się na dwóch kółkach. Wszystko za sprawą organizowanego w ramach akcji „Rowerowe Lato” pikniku rowerowego. Miejskie, górskie, szosowe, trekingowe i holenderskie – na Kolegiacki poznaniacy przyjechali na różnych rowerach, ale cel jest jeden – dobra zabawa. A tę zapewniają liczne atrakcje.

Na pikniku można oznakować rower, wziąć udział w prowadzonych przez Skoda Auto Lab warsztatach bezpiecznej jazdy dla dzieci i dla dorosłych, obejrzeć pokazy rowerowych akrobacji w wykonaniu wielokrotnych mistrzów Polski w tej arcytrudnej, ale i niezwykle widowiskowej dyscyplinie, można też dowiedzieć się więcej o działaniu karty PEKA i Poznańskiego Roweru Miejskiego, można wreszcie obejrzeć wystawę zabytkowych rowerów. Ta szczególnie zainteresowała prezydenta Jacka Jaśkowiaka, który także pojawił się na pikniku. Jak można się było spodziewać, na dwóch kółkach.

– Ja tak na co dzień, tylko że w innym stroju – mówił ubrany w sportowy strój Jaśkowiak, parkując rower na dziedzińcu urzędu miasta. – Ten ma już przejechane 10 tys. – dodał wskazując na swój jednoślad, po czym udał się obejrzeć wystawę zabytkowych rowerów. Oglądając takie cuda, jak francuski rower Peugeot z 1900 r. czy niemiecki Durkopp z 1910 r., mówił: – Kiedyś zastanawiałem się nad tym, czy nie odnaleźć jakiejś starej poznańskiej marki rowerowej i czy nie założyć firmy, która produkowała by takie właśnie rowery, z jednej strony nie będące rowerami z Chin i zrobione z tą poznańską solidnością, z drugiej pokazujące naszą tradycję. Kiedyś byliśmy przecież znaczącym producentem rowerów. Może gdybym nie został politykiem, udałoby mi się ten pomysł zrealizować.

To, że prezydent Jaśkowiak chciałby, żeby poznaniacy jak najwięcej jeździli rowerami, nie jest żadną tajemnicą. – To jest naturalny trend – twierdzi Jaśkowiak. – Obserwuję to, jeżdżąc po Poznaniu rowerem od 40 lat. To jest kwestia infrastruktury rowerowej, ale też zmian mentalnych i kulturowych. Po okresie socjalizmu, gdy samochód był dobrem deficytowym i oznaką luksusu, wracamy do pewnej normalności. Jeździmy po świecie i widzimy, że rower niekoniecznie jest oznaką słabej pozycji społecznej. To jest symbol nowoczesności, który ma wiele zalet i dla dzieci, i dla osób starszych. Kwestie zdrowotne, hartowanie się – to jest pozytywne.

Chcecie – tak jak prezydent Poznania – wziąć udział w pikniku? Nic straconego – na dziedzińcu urzędu miasta zabawa trwa w najlepsze. Na pewno jest co robić, jest też co zjeść, bo na miejscu działa strefa „Bike Food” z drobnymi przekąskami, lodami i dobrą kawą. Na Kolegiacki warto udać się również wieczorem. Jako zwieńczenie pikniku organizatorzy przewidzieli pokaz Letniego Kina Plenerowego. Na gości czekać będzie 100 leżaków, duży ekran, a na nim klasyka włoskiego kina z jednośladami w tle, czyli nagrodzone Złotym Globem dzieło Vittoria de Sici “Złodzieje rowerów” z 1948 r. Polecamy!