.jpg)
.jpg)
O tych zmianach mówiło się już od dawna: najważniejszą wydaje się być to, co wpłynie na cenę przejazdu środkami komunikacji miejskiej. Chodzi o obniżenie ceny za przejechanie przystanków 6 i 7 (z 26 do 16 groszy), 8 i 9 (z 12 do 8 groszy), a także od 21 przystanku (z 8 do 6 groszy). Oszczędności dla pasażerów byłyby niewielkie – w zależności od długości przejazdu byłoby to kilkadziesiąt groszy na jednym kursie. Jeżeli jednak ktoś często korzysta z tPortmonetki, to zauważyłby różnicę.
– Skutek finansowy dla budżetu to ok. 1,14 mln zł rocznie, ale zwiększyłaby się liczba osób korzystających z transportu. Nie wiemy jednak o ile – informuje Bernard Zapatka z ZTM.
Zapatka referował projekt zmian na piątkowym posiedzeniu Komisji Gospodarki Komunalnej i Polityki Mieszkaniowej UMP. Radni są zwolennikami obniżania cen, choć niektórym nie podobała się niewielka skala proponowanych zmian.
– Jest to kroczek raczkującego, 9-miesięcznego prezydenta, ale potrzebne nam są duże kroki, a nawet skoki – komentował Artur Różański z PiS. Ja mam wątpliwości, czy taka zmiana przekona ludzi do przesiadania się z samochodów do komunikacji miejskiej. Zmiana musi być radykalna i głęboka. Trzeba ten cennik radykalnie uprościć. Bez tego nie osiągniemy żadnego pozytywnego efektu.
Zapatka kontrował jednak, że zmiany mają przede wszystkim przekonać osoby korzystające z biletów papierowych do przejścia na taryfę tPortmonetki. Jeżeli zaś chodzi o obniżkę cen za przejechanie 21 i więcej przystanków to jest to ukłon w stronę mieszkańców aglomeracji – czasem bowiem na liniach podmiejskich bardziej opłacalne było wykupienie biletu papierowego niż korzystanie z taryfy tPortmonetki.
– Generalnie nasza strategia jest taka, żeby migrować klientów z biletów papierowych na tPortmonetkę, a tych z tPortmonetki na bilety okresowe – dopowiadał Zapatka.
To jednak nie jedyne zmiany – urzędnicy chcą także (a radni się do tego przychylają), żeby wprowadzić bilet senioralny, dostępny dla osób pomiędzy 65 a 69 rokiem życia (starsze osoby mają darmowe przejazdy). Taki bilet kosztowałby 50 zł i obowiązywał przez 366 dni. Dla budżetu byłoby to obciążenie w wysokości ok. 4 mln zł, ale także – jak prognozują urzędnicy – przyciągnęłoby nowych klientów.
Zmiany miałyby też polegać na likwidacji niektórych biletów: 48- i 72-godzinnych oraz biletów okresowych na okaziciela. Powód? W obu przypadkach taki sam: znikoma sprzedaż. Podczas jednak gdy tych drugich biletów sprzedaje się kilkaset miesięcznie, tak tych pierwszych łącznie prawie 8 tysięcy miesięcznie. Zamiast biletów na 24 i 72 godziny mają się natomiast pojawić bilety 7-dniowe, kosztujące 47 zł.
Pomysł likwidacji biletów 48- i 72-godzinnych nie spodobał się Michałowi Grzesiowi z PiS.
– Ja bym z nich nie rezygnował, bo to jest korzystne dla turystów – przekonywał radny. – Poza tym jeśli nic na nich nie tracimy, to możemy się wstrzymać.
Przedstawiciele ZTM kontrowali jednak informując, że turyści pojawiają się głównie w weekend, a wówczas mogą korzystać z biletu 24-godzinnego, który jest też biletem weekendowym. Właśnie ta jego funkcja ma być niedługo bardziej intensywnie promowana. Dodatkowo kolejną zmianą proponowaną przez urzędników będzie to, że przy jednoczesnym skasowaniu dwóch biletów 24-godzinnych normalnych będzie można zabrać ze sobą do trójki dzieci.
To nie koniec zmian – do końca roku ma być wprowadzony program premiowy dla użytkowników karty PEKA. Na czym będzie on polegać – tego jeszcze urzędnicy nie chcą ujawnić.
Zmiany prawdopodobnie zostaną przyjęte na najbliższej sesji rady miasta. Radni z komisji zaopiniowali je pozytywnie. Po przyjęciu urzędnicy będą jednak potrzebowali nieco czasu na wprowadzenie ich w życie. W przypadku zmiany taryfy karty PEKA będzie to minimum 2 miesiące, natomiast bilet senioralny ma być dostępny dopiero od 1 stycznia 2016 roku.