Afera mieszkaniowa bez finału w sądzie

Głośna sprawa zamiany mieszkań, przez którą Filip Kaczmarek, do niedawna szef miejskich struktur PO, musiał zrezygnować ze stanowiska, nie zostanie skierowana do sądu przez poznańską Prokuraturę Okręgową.

Przypomnijmy: jeden z działaczy PO, będący jednocześnie urzędnikiem, był przez lata najemcą miejskiego mieszkania o powierzchni 50 m2. Zgodnie z zasadami przysługiwała mu bonifikata przy wykupie mieszkania od miasta, ale jego lokal nie był przeznaczony na sprzedaż, w związku z czym urzędnik mógł wykupić inne mieszkanie z bonifikatą w wysokości 90 proc. wartości. Zrobił to – stał się właścicielem 130-metrowego mieszkania znajdującego się w willi przy ulicy Krasińskiego. Jednak nie zamieszkał w nim.

Bardzo szybko urzędnik zamienił się z Filipem Kaczmarkiem, szefem lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej, na inne mieszkanie.

Sami zainteresowani podkreślali, że przeprowadzona przez nich transakcja była zgodna z prawem. Tak samo uznała – jak podaje Radio Merkury – poznańska Prokuratura Okręgowa. Śledczy nie dopatrzyli się także działania na szkodę miasta w pracy urzędników.

Mimo to jeszcze przed finałem prokuratorskiego śledztwa Kaczmarek zrezygnował z funkcji szefa poznańskiej PO. Teraz zaś zapowiada powrót do polityki, choć jeszcze nie podczas zbliżających się wyborów parlamentarnych. Poznańska platforma nie planuje także nowych wyborów na szefa lokalnych struktur.

To jednak nie finał sprawy – kontrowersyjną zamianą mieszkaniową zajmuje się miejskie biuro audytu wewnętrznego. Kontrola zleciła jeszcze Agnieszka Pachciarz, zanim straciła stanowisko po tzw. aferze mailowej.