CSI Poznań: Festiwal kryminału Granda

Festiwal tak dobry, że karalny: przed nami pierwsza edycja Grandy! W październiku dowiemy się, czy Poznań rzeczywiście jest miastem kryminału, nie kryminalistów?

Wrocław ma Międzynarodowy Festiwal Kryminału, w Pile występek królował po raz trzeci. Poznaniacy milczeli długo, aż stwierdzili: basta. Nasza kolej na zbrodnię! Jej motyw? Popularny od czasów Kaina – zazdrość.

– Była pretekstem do powstania nowego zjawiska – opowiada Marta Lipska, dyrektor festiwalu. W konszachtach z m.in. prezydentem Jackiem Jaśkowiakiem i lekarzami sądowymi, stworzyła wydarzenie tak dla poznaniaków, jak dla siebie samej: festiwal kryminału Granda.

Granda, czyli banda tzn. wuchta. Wiarę w każdej ilości przyjmie tymczasowa Alma Mater zbrodni, hala główna dawnego dworca PKP. To tam poznaniacy, niekoniecznie z legitymacjami policyjnymi, ale z dowodami osobistymi, obejrzą wystawę o identyfikacji sprawcy i ofiary. Bezpłatne bilety wstępu na określoną godzinę na dni 9, 10 i 11 października, chętni odbiorą w punkcie informacyjnym. Sami ze zwłokami nie zostaną – nad wystawą czuwają przewodnicy z wykładami wprowadzającymi na podorędziu. A w korowodzie ciał czekają następne:

– Trup już jest – przygotowania do gry miejskiej zdradza Lipska. Mózgiem przedsięwzięcia jest właściwy człowiek na właściwym miejscu zbrodni: autor kryminałów z Poznaniem w tle, Piotr Bojarski. Gra otworzy festiwal, nie odbędzie się jednak na dworcu PKP: bo chociaż tam bije przestępcze serce festiwalu, organizatorzy postarali się zmodyfikować formulę MFK.

– Rozszerzyliśmy działalność poza główną siedzibę – o tym, co różni poznański festiwal od tego we Wrocławiu i Pile mówi jego dyrektor. I tak na fanów kryminału z atrakcjami czekają Stacje Sensacje: Uniwersytet SWPS, Biblioteka Raczyńskich i Kino Muza. Na seanse do tego ostatniego wstęp jest płatny, na inne wydarzenia Grandy – darmowy. Nie dość, że na trzy dni festiwalowe (9-11 października) nie wydamy grosza, niektórzy opuszczą go z bezcenną wiedzą.

– Jak napisać bestseller – temat warsztatów podaje Justyna Makowska, dyrektor Wydziału Kultury UMP. Odpowiedź poznają zdeterminowani: na zajęcia z Mariuszem Czubajem, Marcinem Wrońskim lub Katarzyną Puzyńską trafią autorzy 3-5 stron powieści kryminalnych. Nie dość, że przedstawiony fragment musi zawierać opis zbrodni, wymagane jest również, by akcja toczyła się w Poznaniu. A wszystko to, by udowodnić, że “Poznań to zagłębie kryminału, nie kryminalistów”.

Żywym przykładem jest Joanna Jodełka – poznańska powieściopisarka poprowadzi sobotnie warsztaty dla dzieci, bo skoro dorośli mają swoją wystawę “od lat 18”, dzieciom też należy się  – odpowiednia mniejsza – dawka wrażeń.

Obok wystawy katedry medycyny sądowej, na dworcu głównym staną wykrywacze kłamstw, wariografy – w samą porę na wybory parlamentarne 25 października.