Przypomnijmy: Krzysztof Kaczanowski, zastępca dyrektora gabinetu prezydenta Poznania, jest oskarżany o stosowanie praktyk noszących znamiona mobbingu wobec swoich podwładnych. O sprawie poznaniacy dowiedzieli się w sierpniu, natomiast kilka dni temu do mediów trafił raport z kontroli, jaką przeprowadzili pracownicy Urzędu Miasta Poznania. Kontrola potwierdziła stosowanie niedozwolonych praktyk, a jako głównego winnego wskazano w niej właśnie Kaczanowskiego.
Ustalenia komisji nie wzruszyły jednak Jacka Jaśkowiaka – zapowiedział on, że (na razie) żadne konsekwencje nie zostaną wyciągnięte, a Krzysztof Kaczanowski pozostanie na swoim stanowisku. To z kolei nie podoba się Markowi Sternalskiemu, szefowi klubu PO w radzie miasta. Podczas poniedziałkowej audycji „Jest taka sprawa” w Radiu Merkury zapowiedział on, ustalenia komisji Urzędu Miasta Poznania są jednoznaczne, zatem Jaśkowiak powinien zdymisjonować zastępcę dyrektora swojego biura.
To jednak nie wszystko – Sternalski zapowiedział także, że pozostawienie Kaczanowskiego na stanowisku może skutkować… rezygnacją Sternalskiego ze stanowiska szefa klubu PO w radzie.
– Oczekuję, że pan Krzysztof Kaczanowski nie będzie pracował w tym miejscu, bo nie posiada umiejętności zarządzania zespołem. Pan prezydent ma wybór – albo chce pracować z Krzysztofem Kaczanowskim albo ze mną. Ja nie muszę być szefem klubu – mówił Sternalski na antenie Radia Merkury.
Tymczasem w urzędzie trwa jeszcze jedna kontrola – sytuację w gabinecie prezydenta sprawdza Państwowa Inspekcja Pracy. Jej ustalenia mają być znane w piątek, 2 października.