Urban: niech nikt nie wierzy, że ci chłopacy nie chcą grać!

Jan Urban oficjalnie objął drużynę Lecha Poznań, aktualnego mistrza Polski, znajdującego się jednak w głębokim kryzysie. Do zawodników Kolejorza chce podejść z zaufaniem i bez “zamordyzmu”. Czy uda mu się odmienić Kolejorza?

Jan Urban to trener w Polsce znany – czy to jako “cudowne dziecko polskiej myśli szkoleniowej” robiące karierę w Hiszpanii, czy też jako trener, który odnosił sukcesy z Legią Warszawa. Teraz zaś Urban zmierzy się z nową rolą – będzie musiał poradzić sobie z kryzysem w Lechu Poznań.

Jak to robić?
– Pan by chciał, żebym od razu wszystko powiedział… – tak Urban odparował, gdy jeden z dziennikarzy zadał mu podobne pytanie podczas oficjalnej prezentacji, która odbyła się w poniedziałkowe popołudnie. – Rola trenera to nie tylko aspekt fizyczno-techniczno-taktyczny, ale również wiele w tym psychologii. W czasie, gdy nie miałem pracy, byłem na stażu w Espanyolu, Atletico Madryt, Porto, gdzie dowiedziałem się wiele o zarządzaniu ludźmi i teraz mam nadzieję, że ta nauka zaprocentuje. Już sam fakt, że będziemy trenowali inaczej, jest jakimś bodźcem.

Trener zapowiada przede wszystkim, że nie jest typem zamordysty, a relacje z drużyną chce budować na bazie zaufania.
– Gdy rozmawialiśmy z prezesem na temat mojego zatrudnienia to pierwsze, co powiedziałem, że jeśli szukają trenera zamordysty, kata, to muszą szukać gdzie indziej. Uważam, że te metody odeszły do lamusa, dzisiaj pracuje się zupełnie inaczej.

Jan Urban zapowiada jednak, że będzie rotacja w składzie, a Maciej Gostomski powróci do treningów z pierwszym składem. Nowy szkoleniowiec Lecha milczy na razie na temat wzmocnień – chce skoncentrować się na pracy z zespołem.
– Oglądałem spotkania Lecha i było wiele momentów, gdzie całkiem przyzwoicie grał w piłkę, natomiast wtedy, kiedy piłka nie wpada do bramki, to niełatwo bronić się wyłącznie tym, że graliśmy dobrze, ale przegraliśmy. O wiele więcej będziemy mieli pracy mentalnej – zapowiada Urban. – Na mieście zawodnicy dużo słyszą o swojej grze, a to wszystko zostaje w głowie. Nie jest łatwo odbić się od tego dna. I niech nikt nie wierzy, że ci chłopacy nie chcą grać.

Czy zawodnicy Lecha odbiją się choć trochę po zmianie trenera, przekonamy się już 17 października w meczu z Ruchem Chorzów. Co prawda Urban zapowiada, że tzw. “nowa miotła” częściej nie działa niż skutkuje, ale kibice w całym Poznaniu mają nadzieję na coś innego. Także na kibiców liczy Urban:
– Słyszałem o jakichś akcjach, że oni mogą nie przyjść, ale dzisiaj ta wiara Lecha musi być razem. Jak jest trudno, to właśnie wtedy trzeba być razem.