W parku Rataje będą pociągi?

Place zabaw, siłownie zewnętrzne, boiska, strefy relaksu, ogród zmysłów, tory rowerowe, hamaki miejskie, pergole, a nawet… mini-skansen kolejowy – to tylko niektóre pomysły projektantów na to, co ma się znaleźć w Parku Rataje. Pomysły – dodajmy – bardzo już bliskie realizacji.

Podczas czwartkowego posiedzenia Doraźnej Komisji Rady Miasta Poznania do spraw Powstania Rataje-Parku w Poznaniu te pomysły zostały zaprezentowane.
– To są już projekty budowlane, które po pozytywnym zaopiniowaniu będą uzyskiwać Pozwolenie na Budowę, a wtedy będziemy mogli je przekazać Wydziałowi Transportu i Zieleni, żeby urzędnicy przygotowali się do pozyskania dofinansowania unijnego na realizację – informował Adam Pawlik, radny miejski.

Choć procedura administracyjna jest mimo wszystko nieco bardziej skomplikowana niż to przedstawił radny (projekty będą m.in. jeszcze konsultowane z mieszkańcami i radami osiedli), to jednak rzeczywiście są niemal gotowe do realizacji. Jeżeli zaś zostaną zrealizowane w całości, to… aż będzie się chciało mieszkać na Ratajach!

Zaprezentowane projekty dotyczyły dwóch części parku, w których nie ma (lub prawie nie ma) problemów z własnością gruntów. Na pierwszej z nich, graniczącej z ulicą Piłsudskiego, zaplanowano atrakcje, jakich próżno szukać w innych poznańskich parkach. W założeniu zespołu projektowego z firmy Perspektywa, ma tam powstać przestrzeń rekreacji, wypoczynku i sportu. Najbardziej spektakularną częścią może być jednak odwtorzenie… torowiska Kolei Średzkiej, która niegdyś tędy przebiegała.

Pomysł polega na tym, aby tor kolei zaznaczyć na ścieżce, która zostanie wybudowana. To jednak dopiero początek: na końcu działki, przy granicy z terenem kościoła, miałby powstać mini-skansen kolejowy, a tam – prawdziwe lokomotywy! Jedna byłaby normalnotorowa, druga zaś wąskotorowa. Dodatkiem do tej “normalnej” mogłyby być wagony, w których można by urządzić kawiarnię.

Ślady Kolei Średzkiej można byłoby podziwiać także na “przystankach”, czyli przestrzeniach wzdłuż planowanej ścieżki biegnącej przez park. To byłyby przestrzenie wypoczynku z ławeczkami, pergolami i tablicami informującymi o historii tego terenu.

Kolejną spektakularną częścią miałby być Ogród 5. Zmysłów. 5 stref miałoby odpowiadać 5. zmysłom: słuchowi (poprzez szum różnych gatunków traw), smakowi (poprzez zasadzenie krzewów owocowych), zapachowi (różne rodzaje ziół), dotykowi (różne rodzaje nawierzchni), a całość – wzrokowi.

Co jeszcze? Integracyjny plac zabaw, polana piknikowa i siłownia zewnętrzna. Do tego tor przeszkód rowerowych, gdzie przeszkody zbudowane byłyby przy pomocy drzew, które muszą zostać w parku wycięte (np. ze względu na kiepski stan czy też z powodu konieczności uporządkowania terenu). W niektórych miejscach pojawią się hamaki miejskie, a także perogle z bluszczem zimozielonym. Do tego boiska sportowe: jedno wielofunkcyjne, a jedno do siatkówki plażowej.

Druga część parku – od strony Zamenhoffa – zapowiada się równie interesująco. Tam mogłaby pojawić się przestrzeń zabaw dla czworonogów, tzw. agility park, gdzie psiaki miałyby do dyspozycji różnego rodzaju przeszkody. Niemal tuż obok zaplanowano przestrzeń rekreacyjną z urządzeniami dla najmłodszych i najstarszych – czyli urządzenia dla dzieci w zasięgu wzroku osób, które będą korzystać z urządzeń dla seniorów. Tutaj dzieci miałyby do dyspozycji m.in. trampoliny wbudowane w poziom gruntu czy też… kopalnię piasku!

Dalej znalazłaby się strefa street workout i parkour, czyli już przestrzeń dla nieco starszych (i bardziej doświadczonych ruchowo) osób. Do tego skatepark i pumptruck dla rowerzystów – na nudę na pewno nie będzie można narzekać w Parku Rataje. Ciekawie zapowiada się tzw. Strefa Przygody, gdzie projektantki z firmy Trzy Małe Drzewka (ta pracownia odpowiada za drugą część projektu) zaplanowały m.in. 6-metrowe wieże linowe, a także (już nieco niższą) wieże ze zjeżdżalnią. W parku miałaby też pojawić się… strefa słodkości i rozmaitości, czyli przestrzeń, gdzie możnaby urządzić np. kawiarnię z cukiernią.
– Wyszłyśmy z założenia, żeby dać taką możliwość, wtedy zaś ludzie z niej skorzystają, chociażby ci wracający z kościoła – tłumaczy Natalia Maćków z pracowni Trzy Małe Drzewka.

Zwieńczeniem tej części parku miałaby być tzw. Strefa Integracji, czyli przestrzeń po byłym parkingu, gdzie znalazłaby się fontanna oraz miejsce na festyny, a także różnego rodzaju siedziska.

Koncepcja spodobała się radnym z komisji – co nie oznacza, że nie mieli żadnych uwag.
– Bardzo mi się podoba pomysł z pociągami, może warto też przywrócić samolot, który kiedyś w Poznaniu stał – komentował “na gorąco” Michał Grześ, radny z PiS. – Obawiam się tylko zastosowania drewna i innych elementów nietrwałych w parku.

Podobny problem dostrzegał Tomasz Lewandowski z SLD.
– Boję się kosztów utrzymania i graficiarzy – zwracał uwagę podczas posiedzenia komisji. – Trzeba też myśleć o kosztach budowy całego parku.

Te zaś nie będą małe – choć na tym etapie nie powstały jeszcze kosztorysy, to obecni na komisji przedstawiciele Zarządu Zieleni Miejskiej spodziewają się, że realizacja całego zaprezentowanego projektu pochłonie co najmniej 12 mln zł.
– Jeśli nie otrzymamy finansowania zewnętrznego, to na pewno nie zrealizujemy całego projektu w jednym czasie – informował Adam Pawlik. – Mieliśmy jednak bardzo wyraźne sygnały od dyrektora Wiśniewskiego (Piotr Wiśniewski, dyrektor Biura Koordynacji Projektów i Rewitalizacji Miasta), że jest bardzo duża szansa na pozyskanie środków europejskich.

Tę wersję potwierdzają urzędnicy – ale nabór wniosków na tego typu projekty ruszy dopiero w 2017 roku. Daje to jeszcze ponad rok na pracę nad projektami i kosztorysami – oraz szansę, że wniosek o dofinansowanie będzie przygotowany naprawdę dobrze.

– Dzisiejsze spotkanie ma wymiar historyczny. 52 lata czekamy na ten park. Doszukałem się już 6. pokolenia, które na niego oczekuje – komentował obecny na posiedzeniu komisji Lechosław Lerczak, społecznik z Rataj. Zarówno on, jak i Lesław Rachwał, także ratajski społecznik od wielu lat walczą o ten park. Obaj panowie mieli co prawda szereg uwag do przygotowanych projektów – ale lepiej móc rozmawiać nad namacalnymi planami niż przekonywać kolejne władze, że park warto zbudować.