Przypomnijmy: do wypadku doszło w grudniu 2011 roku na budowie nowego dworca PKP. Duży dźwig na podstawie samojezdnej przewrócił się na powstający budynek, raniąc dwóch budowlańców. Niestety, jeden z nich zmarł w szpitalu.
Operator dźwigu początkowo uciekł z miejsca wypadku. Zatrzymała go policja, był zaś wówczas pod wpływem alkoholu. Tłumaczył, że pił już po zdarzeniu.
Obrońca wnosił o uniewinnienie operatora – twierdził, że główną przyczyną wypadku był niestabilny grunt, na którym stał pojazd. Sąd nie przyjął tej linii obrony i skazał Tadeusza M., operatora dźwigu, na 3 lata pozbawienia wolności. Dodatkowo zasądził pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów. Prokurator zaś wnioskował o 8 lat więzienia.
Wyrok nie jest prawomocny.