Od ubiegłej soboty, kiedy to poznańscy wędkarze wyłowili z wody ponad 2 tony śniętych ryb, wiele mówi się o katastrofie ekologicznej. Badający rzekę specjaliści są zgodni: skala zatrucia rzeki jest tak ogromna, że zarybienie i doprowadzenie Warty do stanu sprzed tragedii może zająć lata. Do tego dochodzi fakt, że substancja, która zatruła rzekę, pozostaje nieznana. I jeszcze jedno – wiadomo, że do jej zatrucia doszło w Poznaniu.
Nic więc dziwnego, że część poznaniaków boi się używać wody z kranu w celach spożywczych, nie chcąc narażać swojego zdrowia. Spółka Aquanet uspokaja jednak mieszkańców naszego miasta i informuje: nie należy obawiać się spożywania wody w Poznaniu.
– Wodę z kranu można spożywać bez obaw dla zdrowia, ponieważ miejsce poboru wody znajduje się wiele kilometrów od miejsca skażenia, a ponadto proces uzdatniania wody jest nieustannie monitorowany – mówi Dorota Wiśniewska, rzeczniczka prasowa spółki Aquanet. – Gdyby zaistniały jakieś nieprawidłowości, zostałyby one natychmiast wychwycone.
Jeśli chodzi o usuwanie skutków katastrofy i wyjaśnianie jej przyczyn, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zakończył już badanie. W poniedziałek, 2 listopada, Radio Merkury poinformowało, że nie udało się uzyskać odpowiedzi na pytanie, co zabiło ryby w rzecze.