Poznaniacy czytają konstytucję? „Ktoś jedną kupił, rok temu”

– Wypożyczamy jedną konstytucję na tydzień? Raczej na miesiąc – opowiadają pracownice Biblioteki Raczyńskich. Kontrowersyjne decyzje ekipy rządzącej nie wpłynęły na wzrost zainteresowania najważniejszym aktem prawnym RP mieszkańców Poznania – ekspedienci staromiejskich księgarni są zgodni: chociaż na placu Wolności tłumy, zakupowego „boomu” nie ma.

Urodzony w Poznaniu promotor pracy doktorskiej Andrzeja Dudy twierdzi, że prezydent złamał najważniejszy akt prawny RP najmniej trzykrotnie: ułaskawiając Mariusza Kamińskiego, odmawiając zaprzysiężenia sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybranych przez poprzedni Sejm i zaprzysięgając czterech sędziów wybranych przez obecny Sejm. Jan Zimmerman w rozmowie z IAR żałuje, że Duda jest absolwentem UJ, a my sprawdzamy, czy mieszkańcy rodzinnego miasta profesora biorą sprawę konstytucji do serca równie mocno, co Zimmerman.
– Ktoś kupił, raz, rok temu – na pytanie o popularność konstytucji wśród klientów księgarni Bookarest odpowiada Agnieszka, ekspedientka. – Wczoraj ktoś o nią pytał, nasza stała klientka. Ale ze sklepu wyszła bez niej.
Bookarest konstytucji nie ma na składzie, na ul. Półwiejską można ściągnąć egzemplarz jedynie przez internet. Też droga wirtualna prawdopodobniej posłuży do wysłania prezydentowi Dudzie 18-letniej ustawy zasadniczej – prawie 7 tys. osób zgłosiło chęć “obdarowania” następcy Bronisława Komorowskiego konstytucją, a księgarnie, według Justyny z „W drodze na deptaku”, po rozpoczęciu roku szkolnego i akademickiego przeżywają konstytucyjną posuchę. Rok 2015 i burzliwe nastroje polityczne nie przyniosły zmian w tradycyjnym spadku zainteresowania zaraz po „boomie” wrześniowo-październikowym, a pani Justyna komentuje: „Sprzedaż nie wzrosła, a kupujący to, jak zwykle, uczniowie i studenci prawa”.

Los konstytucji, według Gazety Wyborczej i Helsińskiej Fundacji złamanej przez wybranego w maju prezydenta co najmniej sześć razy, żywo interesuje wyborców powyżej 18. roku życia, jednak samą treść aktu prawnego z 1997 r. zgłębiają przede wszystkim poznaniacy uczęszczający jeszcze do szkół.
– Moja córka kiedyś wypożyczyła, na lekcję – wspomnienie Moniki, pracującej w wypożyczalni książek Biblioteki Raczyńskich, przychodzi po dłuższym zastanowieniu. – Myślę, że mamy średnio jedno wypożyczenie na tydzień? – Koleżankę poprawia Mariola: – Na miesiąc. Jedna konstytucja na miesiąc.

To wciąż większe zainteresowanie niż w Bookarescie i, być może, także w innej księgarni w galerii sprzedanej niedawno przez Grażynę Kulczyk. Pracownicy Empiku są powściągliwi w wydawaniu ocen: ekspedientka w Starym Browarze odpowiedziała, że skok popularności konstytucji „nie został jakoś super odnotowany”, a w innej placówce tej samej sieci sprzedawcy reagują żywiołowo – jeden z nich na pytanie o wzrost popytu na konstytucję w świetle ostatnich wydarzeń politycznych, przewrócił stos książek.
– Informacji o sprzedaży nie możemy udzielić – odpowiada Błażej, kierownik działu sprzedaży w Empiku na placu Wolności. I chociaż liczby nabywców konstytucji nie zdradza, cenę już podaje: najtańszy egzemplarz aktu prawnego, gwarantującego równość osób wierzących i niewierzących, kosztuje 3.90 zł., najdroższy – ok. 140 zł. Błażej dodaje: – Teraz mamy mało konstytucji na stanie.

Czy z powodu wydarzenia „Wyślij Konstytucję RP Prezydentowi”, wzbudzającego zainteresowanie łącznie ponad 17 tys. użytkowników facebooka – Empik nie zdradza, a organizatorzy akcji pytają: „Czy może być coś lepszego dla człowieka, który z wykształcenia jest prawnikiem, niż najważniejszy akt prawny, którego powinien strzec?”. Zapewniają też, że następcę Komorowskiego ucieszy możliwość zgłębiania konstytucji w długie, zimowe wieczory, a poznaniaków, marzących o sprawieniu podobnej przyjemności – sobie, Dudzie, najbliższym – przestrzegamy: nie w każdej księgarni kupicie nasz najważniejszy akt prawny. Doradzamy pośpiech, póki szczupłe zapasy księgarnie jeszcze mają. Albo przeszukanie internetu.