KORWiN wyciąga rękę do Jaśkowiaka. “Z satysfakcją czekamy na wspólną manifestację”

“Pana wrażliwość na ludzkie cierpienie wielokrotnie kazała Panu stawać po stronie ofiar napaści mających miejsce w naszym mieście – Poznaniu” – tak Jacka Jaśkowiaka do wspólnego manifestowania w obronie europejek zapraszają KORWiNiści. – Przyjdź na plac Wolności – apelują do prezydenta Poznania. – Dogadamy się.

Jacek Jaśkowiak demonstracje lubi – brał udział w manifestacji wyznawców islamu, zgromadzeniu proimigranckich poznaniaków, w aż trzech Komitetach Obrony Demokracji i jako pierwszy polski prezydent w Marszu Równości. To upodobanie wykorzystuje teraz partia KORWiN, zapraszając następcę Ryszarda Grobelnego do wspólnego wystąpienia na placu Wolności.
– Przez rok pana prezydentury, dał się pan poznać jako osoba, której bliskie są takie wartości jak prawa człowieka, demokracja, wolność słowa czy wolność zgromadzeń – w oficjalnym liście do Jaśkowiaka pisze przedstawiciel poznańskiego oddziału partii KORWiN, Radosław Apicionek. – Dlatego też z tym większą satysfakcją i pewnością liczę na pana przybycie na naszą manifestację.

Na schodach przed Arkadią KORWiNiści wystąpią “przeciwko nieodpowiedzialnej polityce imigracyjnej i molestowaniom seksualnych” z m.in. Kolonii – w noc sylwestrową doszło tam do masowego naruszania cielesności Niemek. Według zeznań, napastnicy mieli ciemną karnację.
– Mam nadzieję, że tenże przejaw inicjatywy obywatelskiej, będący realizacją konstytucyjnego prawa do zgromadzeń, uzna Pan za pożądany oraz cenny w budowaniu coraz lepszego wizerunku naszego miasta w Polsce i Europie – kontynuuje Apicionek.

KORWiN “podebrał” miejsce i czas demonstracji innej partii – przez ostatnie tygodnie to Nowoczesna okupowała w sobotnie południe plac Wolności, wraz z Komitetem Obrony Demokracji protestując przeciwko wprowadzanym przez Prawo i Sprawiedliwość zmianom. Współpracownicy Ryszarda Petru uczulają – pod płaszczykiem walki o dobro europejek, KORWiN może używać agresji słownej i mowy nienawiści. Tymczasem organizatorzy marszu apelują: serdecznie zapraszamy z transparentami bez wulgarnych ani obraźliwych haseł. Wszystko, by nie dawać pretekstu do odwetu niechętnym prawicy mediom.

– Pana wrażliwość na ludzkie cierpienie wielokrotnie kazała Panu stawać po stronie ofiar napaści mających miejsce w naszym mieście – Poznaniu – kończy Apicionek. – Jestem przekonany, że będzie Pan w stanie, pomimo różniących nas poglądów, wspólnie ze mną oraz tysiącami osób, zamanifestować w obronie godności i poszanowania praw kobiet, jak również wolności osobistej każdego człowieka – czy to mieszkającego w Poznaniu, czy w Warszawie, czy też w Berlinie lub w Paryżu.

Co na to prezydent? Odpowiedź w tej sprawie jest tyleż lakoniczna, co jednoznaczna:
– Zaproszenie dotarło do sekretariatu prezydenta dziś – poinformowała w piątek, 15 stycznia Hanna Surma, rzecznik prasowy prezydenta i urzędu miasta. – Prezydent nie weźmie udziału w demonstracji.