„Poznań nie chce Jaśkowiaka”. Protest partii KORWiN

Bez transparentów za to z lisim futrem demonstrowało 16 stycznia stu zwolenników partii KORWiN. Na placu Wolności grozili Jackowi Jaśkowiakowi odwołaniem z urzędu: – On jest marionetką. Solidaryzuje się z gejami, a z kobietami nie potrafi.

Zainicjowana przez poznański oddział partii KORWiN demonstracja w obronie europejskich kobiet a przeciwko polityce proimigranckiej zgromadziła na placu Wolności od kilkudziesięciu do stu osób. Przyszli bez transparentów – dla dodatkowej ochrony przed krytykującymi prawicę mediami. Korwinowcy twierdzą, że po wrześniowej demonstracji niektórzy z nich zostali zgłoszeni do prokuratury za rozpowszechnianie obraźliwych i wulgarnych treści.
– My nie chcemy tu wariatów, Polska wolna od szarłatów – krzyczeli obecni na placu. Większość z nich to mężczyźni, deklarujący, że „prawica zawsze dobrze traktowała kobiety”. – Nasze kobiety obronimy, islamistów nie wpuścimy.
Protest jest echem wydarzeń z nocy sylwestrowej i masowych napaści na tle seksualnym w m. in. Kolonii. Poszkodowane kobiety jako winowajców wskazują mężczyzn o ciemnym kolorze skóry a organizator Radosław Apicionek upomina: Merkel, interesuj się Niemkami, nie Polską.
– Litwin stracił życie w obronie koleżanki, w Norwegii zamordowano trzylatka – wylicza Apicionek. – Powiedzcie o nas przyjaciołom, sąsiadom. Jesteśmy pewni, że więcej niż garstka odważnych podziela nasze poglądy. Nie musicie się bać!

Wśród manifestujących zabrakło sprawujących obecnie urząd polityków, przemawiał za to Tomasz Górski, były poseł PiS i od 2015 r. działacz partii KORWiN. Do Jacka Jaśkowiaka korwinowcy zaproszenie na demonstrację wysłali, ale nie otrzymali satysfakcjonującej odpowiedzi:
– Jak by dzisiaj przyszedł, nikt złego słowa by nie powiedział – zapewniali organizatorzy demonstracji. – Dla mnie on jest marionetką. Nie wiem, w co gra.
Z lesbijkami i gejami, z osobami o innym kolorze skóry przebywa, z nami nie chce, nie potrafi okazać solidarności z kobietami, zarzucali prezydentowi Poznania manifestujący. Grozili, że długo najwyżej postawionym miejskim urzędnikiem nie zostanie, bo partia KORWiN uszykuje referendum w sprawie odwołania Jaśkowiaka.
– Poznań nie chce Jaśkowiaka! – krzyczeli na placu Wolności zwolennicy KORWiNa. Jeden z nich powiewał nad zgromadzonymi lisim futrem, symbolizującym redaktora naczelnego Newsweeka, jawnie manifestującego z Komitetem Obrony Demokracji i szerzącego hasła przeciwko Prawu i Sprawiedliwości: – Temu panu już dziękujemy!

Komitetowi Obrony Demokracji partia Janusza Korwina-Mikke, znanego z powiedzenia „kobiety zawsze troszkę się gwałci”, podebrała tak czas, jak i miejsce – w sobotnie południe KOD demonstrował już na placu Wolności czterokrotnie. 16 stycznia chciał, a nie mógł, podobnie będzie w przyszły weekend – 23 stycznia KODziarze przejdą z placu Adama Mickiewicza pod Urząd Wojewódzki, omijając plac Wolności, ponownie okupowany przez KORWiNistów.
– Przyjdźcie też w przyszłym tygodniu, wysyłaliśmy zaproszenia do paru organizacji, ale nas olali. Nie szanują kobiet – po zakończonej, z powodu braku chętnych do wypowiedzi, demonstracji mówili organizatorzy. I obiecują: przyjdą ciekawi gości.
Na pytanie, czy w przyszłą sobotę na palcu Wolności stanie sam “król”, Korwin-Mikke, rzeczniczka partii mówi: „Być może” – ale szczegółów zdradzać nie chce.