KORWiN bez tłumów na placu Wolności

Zaledwie nieco ponad 100 osób zebrało się na drugiej z rzędu demonstracji partii KORWiN na placu Wolności, pod hasłem obrony kobiet przed molestowaniem ze strony imigrantów.

Przypomnijmy – partia KORWiN już tydzień temu demonstrowała na placu Wolności w obronie kobiet, które w sylwestra były molestowane seksualnie w niemieckich miastach. Zwolenników partii wówczas nie pojawiło się jednak zbyt wielu, przeciwnicy natomiast wytykali działaczom instrumentalne traktowanie przemocy wobec kobiet. W tle zaś demonstracji była „walka o miejsce” – czyli o możliwość przeprowadzenia pikiety na placu Wolności z Komitetem Obrony Demokracji, który w tym miejscu spotykał się co tydzień jeszcze od grudnia.

KOD zmienił miejsce swojej demonstracji – KORWiN zaś liczył na więcej uczestników, których miał przyciągnąć chociażby Przemysław Wipler, poseł z formacji Kukiz’15, a także otwarcie się na inne środowiska prawicowe. Na demonstracji była także Lidia Dudziak, radna miejska z PiS.

Na próżno jednak – frekwencja po raz kolejny nie powaliła, a na placu Wolności zgromadziło się nieco ponad 100 osób. Jak zwykle za to pojawił się wypchany lis (a nawet dwa lisy), a także transparent z napisem „Schutzen sie ihre frauen, nicht unsere demokratie” (czyli: chrońcie swoje kobiety, a nie naszą demokrację”).

Przemawiający do demonstrantów przekonywali, że Polska jest pod presją, aby przyjąć jak najwięcej imigrantów, a Niemcy nie powinni się przejmować naszą sytuacją wewnętrzną. Wznoszono także okrzyki przeciwko Unii Europejskiej oraz Platformie Obywatelskiej. Jak zwykle także pojawiły się hasła antyislamskie.