Zatrucie Warty: Postępowanie rozpocznie się w lutym

Trwa wyjaśnianie sprawy zatrucia Warty. Firma będąca głównym podejrzanym nie zgadza się z uwagami zawartymi w protokołach sporządzonych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Inspektorat tymczasem podtrzymuje zarzuty i jeszcze w lutym rozpocznie postępowanie pokontrolne w trybie administracyjnym.

Przypomnijmy: w grudniu zakończyła się kontrola w czterech firmach podejrzanych o spowodowanie masowego wymierania ryb w Warcie. W wyniku przeprowadzonej przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska kontroli udało się wskazać głównego podejrzanego. Inspektorat wprawdzie nie zdradził, jaka to firma, ale poinformował, że na jej winę wskazuje obszerny materiał dowodowy.

Jeszcze w grudniu firmie zostały przedstawione protokoły pokontrolne. Ta jednak odmówiła ich podpisania, przedstawiając swoje stanowisko. W międzyczasie WIOŚ poinformował, że podtrzymuje wszystkie zarzuty sformułowane w protokole i wysłał wiadomość o tym głównemu podejrzanemu. W ten sposób proces kontroli w firmie formalnie się zakończył

„Działania kontrolne trwały 6 tygodni i inspektorzy zakończyli je 11 grudnia 2015 r. (…) Inspektorzy WIOŚ działający w czterech lokalizacjach, w których firma prowadzi działalność na terenie Poznania, stwierdzili liczne uchybienia i nieprawidłowości w stosunku do przepisów ochrony środowiska” – czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu.

Tomasz Stube, rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego, wyjaśnia: – Postępowanie pokontrolne w trybie administracyjnym, które rozpocznie się w lutym, ma związek z karą, która prawdopodobnie zostanie nałożona na firmę.

Firmie grozi kara wahająca się pomiędzy kwotą tysiąca a kwotą nawet miliona złotych. W przypadku ustalenia jej wysokości kluczowe będą takie kwestie, jak skala wykrytych nieprawidłowości czy skutki zaniechań dla środowiska, które w tym przypadku są tragiczne. Wędkarze mówią bowiem o stratach w postaci 3 ton śniętych i przekazanych do utylizacji ryb. Przywrócenie zarybienia Warty do stanu sprzed zanieczyszczenia może natomiast zająć nawet kilkanaście lat.

Przeciwko głównemu podejrzanemu mogą zostać wytoczone nie jedno, a nawet trzy postępowania administracyjne. Hanna Kończal, wicedyrektor WIOŚ, przyznaje, że materiał dowodowy zawiera informacje o nieprawidłowościach mogących być podstawą do wytoczenia większej liczby postępowań. Czego dokładnie miałoby dotyczyć każde z nich, Kończal póki co nie ujawnia.

– Wszczynamy postępowania administracyjne po to, aby sankcjonować nieprawidłowości w takim zakresie, w jakim przewiduje to prawo – mówi Hanna Kończal. – Mam na myśli kary wymierzone w trybie administracyjnym, bo kary w trybie mandatu nakłada się w trakcie kontroli. Chodzi o kary wymierzone firmie, a nie konkretnym osobom.

Winny zatrucia będzie mógł zostać ukarany najwcześniej w marcu, ale czy tak się stanie, trudno w tym momencie przewidzieć. Wicedyrektor WIOŚ zapewnia, że w tym roku na pewno poznamy trucicieli.

W kontekście sprawców zatrucia rzeki w kuluarach mówi się o dwóch firmach. Na winę jednej z nich ma wskazywać fakt, że substancja, która spowodowała masowe wymieranie ryb w Warcie, to transflutryna: środek insektobójczy stosowany m.in. przeciw muchom i komarom. Informację tę potwierdził powiatowy lekarz weterynarii.

Tymczasem swoją kontrolę kanałów i rur spustowych uchodzących do Warty na miejskim, poznańskim odcinku rzeki zakończył Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. Kontrola trwała do 28 grudnia. Miejskie jednostki otrzymały już wyniki kontroli. Obecnie trwa ustalanie, które rury mają właścicieli, a które są nielegalne.

Inwentaryzacja kanałów i rur spustowych uchodzących do Warty ma sprawić, że w przyszłości – jeśli zajdzie taka potrzeba – łatwiej będzie znaleźć i pociągnąć do odpowiedzialności potencjalnych trucicieli rzeki. Warto podkreślić, że wyjaśnianie sprawy zatrucia Warty z połowy października trwa już kilka miesięcy, przy czym wcześniejsze zatrucie Warty, do którego doszło pod koniec czerwca ubiegłego roku, do dziś nie zostało w pełni wyjaśnione, a sprawców nie udało się ani odnaleźć, a tym bardziej ukarać.