“Polowanie, głupie hobby”. Obrońcy zwierząt pikietowali przed wejściem na MTP

Targi Myślistwa i Strzelców „Knieje” trwają w najlepsze, ale poznańskim obrońcom zwierząt takie imprezy się nie podobają i dlatego w sobotę od południa protestowali przed głównym wejściem na MTP. Przebrani za zwierzęta skandowali wymowne hasła i wymachiwali transparentami, wzbudzając przy okazji niemałe zainteresowanie samych myśliwych.

Na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich od piątku odbywają się tzw. Targi czterech pasji: targi turystyczne „Tour Salon”, targi wędkarstwa „Rybomania”, targi sprzętu pływającego i sportów wodnych „Boatex” oraz targi myślistwa „Knieje”.

Te ostatnie, jak nietrudno się domyślić, nie przypadły do gustu obrońcom zwierząt i działającym w Poznaniu anarchistom, którzy postanowili, że będą przeciwko nim protestować. W sobotę, 13 lutego, przebrani za zwierzęta zgromadzili się przed głównym wejściem na MTP, by wyrazić swój sprzeciw wobec organizacji tego typu imprez w Poznaniu oraz – szerzej – wobec złym przyzwyczajeniom myśliwych i promocji łowiectwa wśród młodych ludzi.

– Naszym celem jest przede wszystkim zaprotestowanie przeciwko targom „Knieje”, ale chcemy też pokazać, że nie zgadzamy się ze wszystkimi aktualnie funkcjonującymi trybami, którymi kierują się myśliwi, że nie zgadzamy się z dokarmianiem zwierząt i zmianami proponowanymi przez PiS w nowej ustawie o łowiectwie – mówił nam podczas manifestacji Łukasz z grupy Poznaniacy Przeciwko Myśliwym.

Zdaniem Łukasza Miasto Poznań, a dokładniej: należące do niego MTP, nie powinny wspierać łowiectwa poprzez organizowanie takich imprez, jak „Knieje”.

– Ostatnio Polski Związek Łowiecki stara się poprawić swoją reputację, która w tej chwili jest bardzo zła – kontynuuje Łukasz. – Jego przedstawiciele coraz częściej chodzą do szkół i robią prezentacje dla dzieci, a polowania to przecież broń i zabijanie zwierząt. Moim zdaniem nie jest to dobre dla wrażliwości dzieci.

Zupełnie innego zdania są myśliwi, którzy przybyli na targi „Knieje”. Ci z zaciekawieniem obserwowali zamaskowanych obrońców zwierząt, skandujących hasła: „Zabijanie to nie biznes” i „Polowanie, głupie hobby”. Ani hasła, ani antyłowieckie transparenty nie są w stanie zmienić spojrzenia myśliwych na kwestię polowań, o czym zapewnił nas jeden z uczestników targów „Knieje”.

– W dzisiejszych czasach każdy ma prawo do mówienia tego, co mu się podoba – zaznaczył, po krótkiej chwili namysłu dodając: – Ja jestem myśliwym i widzę w tym wszystkim obłudę. Połowa tych ludzi, którzy tu protestują, po wszystkim zwinie te flagi, pójdzie do mięsnego po kiełbasę i będzie udawała, że wszystko jest w porządku. Nie oszukujmy się. Oczywiście rozumiem, że ktoś jest wegetarianinem i weganem, ale dlaczego jakieś osoby mają mnie zmuszać do czegoś, czego nie chcę? Jest mi dobrze, lubię mięso. Tak jak oni jestem człowiekiem i szanuję ich, ale niech oni się od nas odczepią, niech odczepią się od normalnych ludzi.