Konflikt wokół Grunwaldzkiej narasta – radni popierają i… zaprzeczają

Atmosfera się zagęszcza, sytuacja jest napięta – tak podsumować można dotychczasową dyskusję na temat zmiany organizacji ruchu na ulicy Grunwaldzkiej. W sprawie tej w końcu wypowiedzieli się osiedlowi radni, choć niekoniecznie w formie opinii całych rad osiedli. O co chodzi?

Zmiany na ulicy Grunwaldzkiej nieco nieoczekiwanie stały się jednym z gorętszych tematów miejskich Poznania w ostatnim miesiącu. Choć temat nie jest nowy – już od kilku lat społecznicy apelowali o usprawnienie komunikacji miejskiej na odcinku od Matejki do Bałtyku – to jednak dopiero ostatnio „nabrał rumieńców”, a to za sprawą konsultacji społecznych na temat koncepcji, przeprowadzonych przez Zarząd Dróg Miejskich. Konsultacje już się zakończyły, drogowcy otrzymali wiele uwag od mieszkańców, które obecnie są rozpatrywane.

I choć nic nie jest jeszcze przesądzone, to już sama propozycja zwężenia ulicy Grunwaldzkiej do jednego pasa ruchu wywołała popłoch wśród kierowców. Grunwaldzka miałaby być zwężona, aby wydzielić torowisko tramwajowe, często blokowane przez samochody, a także by stworzyć drogę rowerową, której na tym odcinku brakuje.

Same konsultacje koncepcji nie oznaczają, że takie właśnie rozwiązanie zostanie ostatecznie przyjęte. Jednak wystarczyły, aby zaniepokoić także niektórych osiedlowych radnych.
– Nie zostaliśmy przekonani do tego, że jest to jedyna słuszna forma rozwiązania tego problemu – przekonuje Jacek Sobczak z Rady Osiedla Stary Grunwald. W piątkowe południe Sobczak zorganizował konferencję prasową w imieniu przedstawicieli grunwaldzkich rad osiedli. Co ważne, obecni na spotkaniu radni osiedlowi nie wypowiadali się w imieniu całych rad – jednolite stanowiska bowiem nie zostały jeszcze przyjęte.

– Są różne stanowiska, nawet w obrębie naszej rady są zdania podzielone. W naszej radzie są przedstawiciele projektodawcy – przyznawał Sobczak. – Oczekuję merytorycznej dyskusji i opracowań, a także powrotu do szerokiej dyskusji, przede wszystkim z mieszkańcami.

Druga strona „konfliktu”, także zasiadająca w osiedlowych radach grunwaldzkich, przytacza ustalenia Planu Transportowego Aglomeracji Poznańskiej, czyli szerokiego badania z udziałem mieszkańców i specjalistów na temat tego, gdzie i w jaki sposób podróżują po mieście i okolicznych gminach. Wynika z niego, że aż 62 proc. podróży z osiedli znajdujących się przy Grunwaldzkiej odbywa się poprzez komunikację miejską. Badania jednak nie są przekonujące dla Sobczaka.
– Te badania, przynajmniej dla nas, nie są reprezentatywne. Mieszkańcy nie mieli możliwości wypowiedzenia się na ten temat – twierdzi Sobczak.

Na różne stanowiska w samych radach zwraca uwagę także Paulina Suszka, członek zarządu Rady Osiedla Stary Grunwald. Przypomina ona, że rada osiedla nigdy nie podejmowała żadnej uchwały w sprawie przebudowy Grunwaldzkiej.
– Dlatego w swoim własnym imieniu mogę jedynie zaprotestować przeciwko praktykom, które oparte są na manipulacji, a których elementem są konferencje prasowe organizowane w imieniu naszej Rady bez uzgodnienia z nią. Podobnie naganna jest praktyka zapraszania prywatnymi kanałami wybranych, pojedynczych radnych (których stanowisko jest znane i zbieżne ze zdaniem organizatorów) na spotkania z Prezydentem Miasta i radnymi miejskimi. Sytuacja taka miała miejsce 29 lutego, gdy klub radnych PO spotkał się w tej sprawie z Prezydentami Jackiem Jaśkowiakiem i Maciejem Wudarskim – o spotkaniu tym Rada nie została oficjalnie powiadomiona, a powoływano się tam na naszą rzekomą opinię – podkreśla Suszka.

Najgorzej jednak na tym konflikcie może wyjść Bartosz Zawieja, świeżo upieczony szef miejskich struktur Platformy Obywatelskiej. Wtórowali mu inni radni: Karolina Fabiś-Szulc, Tomasz Lipiński i Marek Sternalski. Co więcej, Zawieja przekonywał, że proponowane ułatwienie dla komunikacji miejskiej to „fanaberia” i zrobi on wszystko, aby do zwężenia nie dopuścić. Podpierał się przy tym stanowiskiem… rad osiedli.

Tymczasem żadna z rad wówczas się jeszcze nie wypowiedziała. Potem zaś dwie z nich wydały opinię pozytywną. Rada Osiedla Grunwald Południe (na którą powoływał się Zawieja) postanowiła dodatkowo w ogóle nie zajmować stanowiska, ze względu na różne opinie w samej radzie. Podobne stanowisko zajęła Rada Osiedla Stary Grunwald, na którą także Zawieja się powoływał.
– Z 6 rad osiedli, które obsługuje ulica Grunwaldzka, stanowiska zajęły tylko 2 rady – osiedli Łazarz i Jeżyce. Obie te rady osiedli wypowiedziały się pozytywnie na temat projektu – tłumaczy Włodzimierz Nowak, także osiedlowy radny z Grunwaldu. – RO Łazarz zawarł kilka zastrzeżeń w swoim stanowisku i w odpowiedzi na nie także złożyliśmy solidarnie z dr Beimem i dr Rychlewskim nasze uwagi by ochronić Łazarz przed dyfuzją ruchu przez zwężenie Grunwaldzkiej już na Rondzie Nowaka Jeziorańskiego. Absurdem jest zwężanie przy Olimpii, gdyż korek będzie się kumulował na Łazarzu i uciekał na uliczki. Tak samo błędem jest zwężenie przy Wojskowej, gdy na rondzie kierujemy 2 pasy prosto. Dlatego na samym rondzie należy skierować 2 pasy w lewo i tylko 1 prosto – wówczas nie będzie pokusy by odbijać w bok, a skoro 50 proc. kierowców jadących z Grunwaldu Grunwaldzką jedzie na prawy brzeg Warty, to taka zachęta do skrętu na Niestachowską-Serbską będzie dla nich kompensatą.

Nowaka dziwi także to, że przeciwnicy pomysłu zwężenia Grunwaldzkiej przywołują negatywną opinię… Rady Osiedla Górczyn.
– Jedyny powód obecności w tym gronie, który przychodzi mi do głowy to fakt, że jej przewodniczącym wieloletnim był Bartosz Zawieja – podejrzewa osiedlowy radny.