Będzie miejskie In Vitro!

Miejscy radni osiągnęli kompromis w sprawie finansowania zabiegów zapłodnienia in vitro. Program przerwany przez rząd zostanie w Poznaniu dokończony.

Zapłodnienie In Vitro dla Prawa i Sprawiedliwości jest sprawą typowo polityczną – wiadomo było, że gdy ta partia dojdzie do władzy, to pary, które nie mogą mieć dzieci w naturalny sposób, utracą możliwość refundacji tego zabiegu. Poszkodowane stały się rodziny, które nie rozpoczęły jeszcze całej procedury, ale najwięcej szkód  przerwanie programu mogło przynieść tym parom, które już rozpoczęły starania.

Gdy już było wiadomo, że program zostanie przez PiS przerwany, w Poznaniu zaproponowano, aby to miasto zatroszczyło się o finansowanie zabiegów In Vitro. Tak się właśnie stanie – połowicznie.

– W sprawie In Vitro osiągnęliśmy kompromis, który w moim odczuciu zadowala i liberałów i konserwatystów, którzy zgadzają się w jednym: że te procesy, które już trwają, powinny być dokończone – podkreśla Marek Sternalski, radny miejski z PO. Jednocześnie zaznacza: – Żaden samorząd nie powinien się tym tematem zajmować. To powinno leżeć w gestii rządu.

Rząd jednak zmienił reguły w trakcie gry, przez co na lodzie w samym tylko Poznaniu mogło zostać 116 par. Koszt transferu jednego zarodka ok. 1,5 tys. zł. Dokończenie programu kosztować będzie ok. 160 tys. zł.

Na razie nie wiadomo, czy program – już całkowicie przygotowany przez miasto – będzie także prowadzony w następnych latach. Radni zapowiadają jednak, że na temat tego rozwiązania dalej będzie się toczyć dyskusja.