Zakład się przeprowadzi? Zbiórka trwa

Przyszłość Zakładu wciąż stoi pod znakiem zapytania. Wiadomo, że Zakład musi się przeprowadzić, ale wciąż nie wiadomo dokąd. Na portalu PolakPotrafi.pl trwa akcja crowdfundingowa mająca ocalić jedyną w mieście otwartą przestrzeń dla majsterkowiczów. Na razie zebrano niecałe 40 tys. zł. Potrzeba ponad dwa razy więcej.

Od 2 lat ponury i opuszczona hala Poznańskich Zakładów Graficznych znów tętni życiem. Nie dlatego, że ktoś postanowił wyremontować budynek. Wszystko za sprawą garstki młodych zapaleńcow, którzy zorganizowali w środku publiczny warsztat dostępny dla każdego poznaniaka.

Zakład – bo tak nazywa się całe przedsięwzięcie – to miejsce wyjątkowe i cieszące się dużą popularnością. Niektórzy naprawiają tam rowery, inni odświeżają stare meble, jeszcze inni szyją sobie ubrania albo reperują zużyty sprzęt RTV. Są wśród nich fachowcy, ale i złote rączki z pobliskich kamienic. Wszyscy z głowami pełnymi pomysłów. Narzędzia do ich realizacji udostępnia im Zakład. Na stanie są frezarki, spawarki, tokarki, a także maszyny do szycia i różnego rodzaju sprzęt elektroniczny, w tym plotery i drukarki 3D.

Niestety, choć chętnych do majsterkowania na terenie Zakładu nie brakuje, inicjatywa znalazła się w sytuacji patowej. Jej dalsze funkcjonowanie jest zagrożone.

– Kompleks Poznańskich Zakładów Graficznych został sprzedany – opowiada Paweł Janowski z Fundacji Animatornia, która opiekuje się Zakładem. – Była to własność skarbu państwa, która została wystawiona na licytację. Kupił ją inwestor z Warszawy. Inwestor ma plany związane z tym kompleksem, dlatego wszyscy najemcy otrzymali wypowiedzenia.

– Sytuacja wygląda tak: Zakład jest przestrzenią tworzoną przez ludzi i dla ludzi. Każdy może tu przyjść z pomysłem i zacząć działać. To samo tyczy się finansowania – kontynuuje Paweł Janowski. – Zakład do tej pory istniał dzięki temu, że osoby, które korzystały z tej przestrzeni, zrzucały się na pokrycie comiesięcznych kosztów. Starczało to na bieżące opłaty, ale działamy jako fundacja non profit i nie mamy w związku z tym żadnych środków inwestycyjnych. Tu pojawia się problem związany z przeprowadzką. Nie mamy w tej chwili zasobów na to, żeby ją opłacić.

Nie jest tajemnicą, że przeprowadzka Zakładu będzie kosztowała i to sporo. Same przewiezienie sprzętu pochłonie ponad 10 tys. zł. Do tego dochodzą prace remontowe, elektryka i oświetlenie. Kwestia pomieszczenia w tym kontekście również jest nie bez znaczenia. Musi to być bowiem pomieszczenie na parterze bądź wyposażone w windę towarową, mogącą udźwignąć wszystkie narzędzia, co dodatkowo zwiększa koszt całej przeprowadzki. Co w tej sytuacji?

– Co będzie dalej z Zakładem, zależy teraz od nas wszystkich – mówi Agata Pakieła z Fundacji Animatornia. – Uruchomiliśmy na platformie PolakPotrafi.pl akcję polegającą na tym, że każdy może dofinansować Zakład dowolną kwotą, otrzymując w zamian jakąś nagrodę. Po czterech dniach mamy uzbierane 16 tys. zł, tak że jest dobrze, ale nadal prosimy o wsparcie. Jako minimalną kwotę ustawiliśmy 100 tys. zł. Składają się na nią koszty przeprowadzki, koszty inwestycji w nowej przestrzeni. Dla nas to jest ogrom, dlatego liczymy na wsparcie.

Pomysły na alternatywne lokalizacje już są. W grę wchodzą m.in. budynek przy ul. Niskiej oraz inny, znajdujący się na Wildzie, a dokładniej: w pobliżu starego dworca PKS.
– Zależy nam na tym, żeby to miejsce dalej funkcjonowało – podkreśla Agata Pakieła i dodaje: – Warto to kontynuować, bo Zakład to wyjątkowa inicjatywa na skalę Poznania i nie tylko.

Podobnego zdania jest Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.

– Zachęcam do tego, aby włączyć się w tę zbiórkę – mówi wiceprezydent. – Zakład to miejsce wyjątkowe, o czym sam przekonałem się, kiedy byłem tu po raz pierwszy. Byłoby żal, gdyby ta inicjatywa zniknęła. Jest to trochę takie urzeczywistnienie naszych cech poznańskich na miarę XXI w. Oprócz tego, że jest to miejsce, które pozwala innym realizować swoje pasje, jest to też miejsce promujące szkolnictwo zawodowe. Po trzecie Zakład promuje Poznań jako miejsce otwarte na ludzi z pomysłami i własną inicjatywą.

Mariusz Wiśniewski zapowiada, że miasto w miarę możliwości postara się wesprzeć Zakład w granicach możliwości prawnych i lokalowych. Przypomnijmy: już wcześniej Poznań próbował wykupić budynek Poznańskich Zakładów Graficznych. Niestety, bezskutecznie. Pisaliśmy o tym w artykule: „Poznańskie Zakłady Graficzne zostaną sprzedane. Co dalej z Zakładem?”.

Ze swojej strony gorąco zachęcamy do wspierania Zakładu. Jak to zrobić przeczytacie na stronie: www.polakpotrafi.pl/projekt/zaklad