Nacjonaliści chcą oficjalnych przeprosin od Jaśkowiaka

Zażalenie na prezydenta Poznania złożyli w urzędzie miasta działacze skrajnie prawicowej Młodzieży Wszechpolskiej. Skarga zawiera dwa żądania – o zaostrzeniu kontroli nad działaniami Jacka Jaśkowiaka i o przeprosinach za zakazanie nacjonalistycznego turnieju First to Fight, skrytykowanego na oficjalnej stronie miasta na początku marca.

12 marca narodowcy z Rosji, Węgier, Francji i Czech mieli przyjechać do Poznania na drugą edycję nacjonalistycznego turnieju sztuk walki First to Fight, który ostro skrytykował Jacek Jaśkowiak.
– Przemoc na tle rasowym czy organizacja tego typu wydarzeń to nie tylko olbrzymie straty wizerunkowe dla miasta, ale także wymierne straty finansowe w postaci decyzji inwestorów. Międzynarodowe korporacje są w tej kwestii bardzo czułe. Skutecznie odstrasza ich propagowany nacjonalizm, nie mówiąc już o aktach przemocy na tle rasowym – podkreślał prezydent Poznania.

Turniej został przeprowadzony mimo sprzeciwu Jaśkowiaka, a krytyka prezydenta nie została zapomniana, pogłębiając wyrwę pomiędzy urzędnikiem z ramienia PO a poznańskimi nacjonalistami, w tym Młodzieży Wszechpolskiej. Działacze ugrupowania złożyli w urzędzie miasta skargę obywatelską, kierowaną do miejskich radnych.
– W skardze zawarliśmy dwa żądania: o kontrolę działań prezydenta w aspekcie szanowania praw politycznych i obywatelskich oraz o polityczno-społeczną deklarację Jacka Jaśkowiaka, do której miałby być przymuszony tak, by obiecać zaniechanie podobnych działań w przyszłości – tłumaczy Wojciech Koźmiński z Młodzieży Wszechpolskiej. – Chcemy działalności urzędnika – prezydenta – transparentnej na tyle, żeby zobaczyć, czy nie dyskryminuje w swoich decyzjach pewnych osób, organizujących eventy polityczne, czy turnieje – tak jak było w naszej sytuacji.

Podobnie jak kontrola, deklaracja ma otwartą formę. Nacjonaliści proponują zamieszczenie oficjalnego oświadczenia na uzależnionej od prezydenta stronie miasta, poznan.pl.
– Grunt, żeby deklaracja była zrozumiała i dostępna dla obywateli. Nie oczekujemy listów, spotkań, czy medialnych oświadczeń – to nie jest sprawa cywilna, czy żądanie prawno-karne. Nie zależy nam na narzucaniu swoich procedur, a raczej na symbolicznych przeprosinach i większej kontroli urzędników nad działaniami Jacka Jaśkowiaka, które naszym zdaniem były bezprawne.