Co z tą halą na Golęcinie?

Jeszcze nie wiadomo, ale decyzja ma zapaść w ciągu miesiąca. W tym czasie miejscy urzędnicy chcą zlecić dodatkowe badania geologicze, a także wypracować kompromis ze stroną społeczną. Czy to się uda?

Kompromis miał zostać wypracowany już dawno temu przez specjalny zespół – nie udało się tego jednak osiągnąć, ponieważ miejscy urzędnicy forsowali swoje rozwiązania. Przedstawiciele strony społecznej dodatkowo narzekali, że na ostatnim posiedzeniu zespołu nagle pojawiło się dwóch nowych członków ze strony miejskich urzędników.

Spór jest poważny – społecznicy chcą Golęcina jak najbardziej otwartego dla mieszkańców miasta i z jak największą powierzchnią zieloną. POSiR zaś, który tym terenem administruje, widzi na Golęcinie m.in. komercyjny obiekt zapewniający odnowę biologiczną. Co więcej, w sprawie Golęcina miały powstać trzy koncepcje, ale wspominany wyżej specjalny zespół zdecydował, że rozważana będzie tylko jedna propozycja, zgłoszona przez urzędników. To ostatecznie zostało zmienione po interwencji Arkadiusza Stasicy, zastępcy prezydenta Poznania.

Urzędnicy jednak także mają swoje argumenty.
– Musimy kierować się wytycznymi Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Z uwagi na krótki czas, jaki pozostał nam na dopełnienie formalności związanych z pozyskaniem dofinansowania od Ministerstwa Sportu, musimy podjąć wiążące decyzje już teraz – podkreśla Arkadiusz Stasica. – Dotyczy to przede wszystkim lokalizacji hali sportowej, która ma powstać jako pierwsza. Jest natomiast obszar do rozmów ze stroną społeczną na temat pozostałych elementów zagospodarowania tego terenu.

Koncepcje zagospodarowania Golęcina – miejska, opracowana przez Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji oraz społeczna przedstawiona przez 5 jeżyckich rad osiedli, są do siebie zbliżone. Najpoważniejsza różnica dotyczy lokalizacji hali lekkoatletycznej.

– Proponowana przez nas lokalizacja gwarantuje niższe koszty utrzymania w przyszłości, pozwoli też w pełni zaspokoić zapotrzebowanie lekkoatletyczne. Zapewnia dwie funkcje – hali lekkoatletycznej i jednocześnie trybuny oraz miejsca, gdzie dzięki zamontowanym na dachu panelom fotowoltaicznym wytwarzana będzie energia – przekonuje Wojciech Bratkowski, przewodniczący Rady Osiedla Strzeszyn. – Hala zlokalizowana miałaby być przy stadionie lekkoatletycznym, a nie, jak proponuje miasto w cieku Bogdanki, którą chcielibyśmy odkryć.

Za odkryciem Bogdanki jest też Jacek Jaśkowiak, czyli prezydent Poznania. Podczas spotkania zespołu ds. opracowania koncepcji zagospodarowania Golęcina ze stroną społeczną podjęto decyzję o zleceniu badań geologicznych, które określą warunki gruntowe dla posadowienia w tym miejscu budynku, przy jednoczesnym zachowaniu możliwości odkrycia kanału strumienia.

– Nie jest powiedziane, że koncepcja POSiRu odkrycie Bogdanki wyklucza. Poczekajmy na wyniki badań geologicznych i wtedy będziemy mogli taki wariant rozważyć – zauważa Maciej Wudarski, zastępca prezydenta Poznania. – Priorytetowym działaniem dla Miasta musi być jednak budowa nowego kanału Bogdanki na odcinku od Pułaskiego do rzeki Warty. Stary ma zbyt małą średnicę i jest w złym stanie technicznym.

Jeśli wyniki badań geologicznych będą korzystne, urzędnicy będą przekonywać stronę społeczną do zaakceptowania lokalizacji hali bliżej ul. Niestachowskiej. Budowa obiektu przy stadionie lekkoatletycznym wiązałby się bowiem z koniecznością wycinki wielu drzew i pozyskania związanych z tym pozwoleń, a także demontażu elementów infrastruktury stadionowej, w tym masztów oświetleniowych i wieżyczki sędziowskiej.

– Koncepcja POSiR jest zgodna z wytycznymi i standardami opracowanymi przez PZLA, który podobne obiekty chce budować w każdym województwie i wybrał Poznań na pierwsze miasto, w którym taki projekt będzie realizowany. Mamy szansę uzyskać nawet 50 proc. dofinansowania z Ministerstwa Sportu dla tej inwestycji – argumentuje Stasica. – PZLA zaakceptowało lokalizację i koncepcję przedstawioną przez POSiR i będzie nas wspierać w opracowaniu projektu. Na prace projektowe, kosztorys, pozyskanie pozwoleń na budowę mamy czas do końca roku. To bardzo niewiele.

Na wypracowanie kompromisu i szybkie podjęcie decyzji nalega prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Jak podkreślił, zwłoka może spowodować utratę dotacji z ministerstwa.

– Cieszy mnie, że oba projekty się do siebie zbliżają a nie oddalają. Aktualnie różnią się one głównie lokalizacją hali. Ja za miesiąc będę musiał podjąć decyzję i zależy mi by była to decyzja oparta na kompromisie – zaznacza Jaśkowiak.