Na Wyspie nie zabrakło śpiewnych i tanecznych prezentacji. Wszystko w duchu lat 40-tych. Grupa ŁAM i dom kultury przygotowali trzy okolicznościowe inscenizacje. Punktem kulminacyjnym II Łabiszyńskich Spotkań z Historią była niedzielna bitwa, w której odtworzono potyczki pod Falaise. Oprócz tłumu ludzi, inscenizacji przypatrywał się także kpt. Antoni Przybył, ostatni już uczestnik wydarzeń z 1944 roku. Dziś ma 92 lata, mieszka w Poznaniu.
A sami rekonstruktorzy mają bardzo pozytywne uczucia. To było zresztą widać i słychać po niedzielnej bitwie, kiedy dziękowali mieszkańcom i władzy za takie ciepłe przyjęcie. Wielu się wzruszyło. Lubią przyjeżdżać do Łabiszyna i twierdzą nawet, że to, co się działo, to jedna z najlepszych imprez tego typu, jakie odbyły się w Polsce w ciągu ostatnich 10 lat – usłyszeliśmy. – Sami łabiszynianie też są chyba zadowoleni. Wielu z nich przyjęło nas bardzo życzliwe. Jedna pani częstowała nawet kolegów kawą i przyniosła drożdżówkę. To bardzo miłe i budujące – dodał.
A co oświadczył Jacek Idzi Kaczmarek, burmistrz Łabiszyna? – Ja bym powiedział po wojennemu. Po prostu bomba. Oprócz takiego przekazu historycznego, dostrzegłem też, że ta impreza świetnie zintegrowała środowisko. Wielu z naszych mieszkańców zaangażowało się w to zupełnie bezinteresownie. Mimo iż druga edycja przedsięwzięta to już wspomnienie, na Wyspie powstanie przestrzenna kompozycja, która będzie przypominać o tym, co się działo. Pojawi się m.in. wartownia, szlaban czy zasieki. II Łabiszyńskie Spotkania z Historią kosztowały gminę 50 tys. zł. Pomogli też lokalni sponsorzy. – Napisaliśmy projekt “Łabiszyn w czasie II wojny światowej” i chcemy starać się o refundację części kosztów z pieniędzy unijnych. Projekt uzyskał pozytywną akceptację LGD. Teraz czekamy na stanowisko Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu – dodał włodarz. Po uwagę brana jest już oczywiście III edycja imprezy.