Dialog miasta z taksówkarzami

– Chciałbym, by taksówki w Poznaniu miały preferencje. Chciałbym pozwolić im na to, na co pozwalamy autobusom – zadeklarował prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak podczas sobotniego spotkania z reprezentacją miejskich taksówkarzy. Władze Poznania liczą na współpracę środowiska taksówkarskiego w opracowywaniu rozwiązań dla miejskiego transportu, mających na celu uspokojenie ruchu w centrum.

– Traktuję taksówki jako uzupełnienie transportu publicznego. Uzupełnienie, do którego jako miasto nie musimy dopłacać. Przypominam, że transport publiczny w postaci autobusów i tramwajów kosztuje nas ok. 400 mln zł rocznie, a wpływy z biletów nie pokrywają połowy tych wydatków. Chciałbym, by taksówki pomogły nam w zmniejszeniu liczby aut w mieście. Żeby tak się stało muszą mieć możliwość szybszego przejazdu. Jestem w stanie zaryzykować i umożliwić wjazd taksówkom tam, gdzie inni jeździć nie mogą

Jaśkowiak

Przewaga buspasów

Władze Poznania liczą na sugestie i uwagi taksówkarzy do planu zmian w ruchu – m.in. wprowadzenia buspasów na kolejnych ulicach miasta. Z buspasów będą mogły korzystać również taksówki. W miejscach, gdzie nie jeżdżą autobusy, a jest duże natężenie ruchu, miasto deklaruje rozpatrzenie możliwości stworzenia specjalnych taxipasów. 

Szybsza jazda taksówek buspasami ma być jednym z elementów przewagi taksówkarzy nad kierowcami korzystającymi z aplikacji Uber, którzy na te pasy dostępu nie będą mieli.

– Kierowca Ubera to nie przedsiębiorca. Nie mamy regresu prawnego w stosunku do tych osób. Państwo w Poznaniu płacicie podatki, opłacacie licencję, dlatego będziemy preferować taksówki. Postaramy się zmobilizować naszych parlamentarzystów do opracowania przepisów pozwalających na blokowanie sieci Uber. Na razie prowadzonych jest ok. 20 postępowań przeciwko użytkownikom tej aplikacji, którzy zagrożeni są sankcją w wysokości 10 tys. zł

Jaśkowiak

Postoje i koperty

Problemem, na który zwracali uwagę przedstawiclele branży, jest brak miejsc postojowych dla taksówek w mieście. Szacuje się, że w stolicy Wielkopolski zarejestrowanych jest ok. 2800 taksówek.  Dysponują ok. 600 miejscami postojowymi. Zrzeszenia taksówkarskie szacują potrzeby w tym zakresie na minimum 1000. Ich przedstawiciele zaproponowali w sobotę, by dodatkowe postoje stworzyć m.in. przy węzłach komunikacyjnych i pętlach linii tramwajowych. Pomysł spotkał się z zainteresowaniem przedstawicieli władz miasta.

Taksówkarze zwracali również uwagę na małą liczbę miejsc postojowych w centrum, gdzie wprowadzana jest strefa Tempo 30. 

– Zatrzymując się w strefie w zasadzie zawsze łamiemy przepisy. Straż miejska nas przegania, a nie jest w stanie upilnować miejsc postojowych dla taksówek

przekonywali taksówkarze

Na niewykorzystany potencjał nowych miejsc postojowych przy ul. Ratajczaka zwracał uwagę zastępca prezydenta Poznania Maciej Wudarski. Dodał, że uzupełnieniem postojów taxi w strefie Tempo 30 mają być koperty dla dostawców.

– Dostawcy muszą za ich korzystanie płacić, taksówkarze – nie. W tej chwili mamy 12 takich kopert. Do wiosny powstanie kolejnych 30 – deklarował Wudarski.

Dworcowy problem

Najwięcej emocji wywołał problem taksówkarzy – naciągaczy spod dworca kolejowego. Według prezydenta Jaśkowiaka Poznań ponosi przez ich działaność, polegającą m.in. na zawyżaniu rachunków, poważne straty wizerunkowe. Zdaniem obecnych na spotkaniu przedstawicieli branży, sprawa dotyczy ok. 40 taksówek.

– Jeśli problem występuje w takiej skali, to sobię z nim poradzę

stwierdził Jaśkowiak

Władze miasta wciąż natomiast nie mogą sobie poradzić ze sprawą postojów dla taksówek w okolicy dworca. Nie sprawdził się wprowadzony wiosną parking “Kiss and Ride”, na którym taksówki – zamiast zatrzymywać się na moment – stoją długo, wyczekując  na klientów. Z obecnego usytuowania postoju dla radio-taxi przy dworcu i ciągłej, często nieuczciwej walki z niezrzeszonymi nie są zadowoleni taksówkarze. 

Aby ucywilizować sytuację miasto chciało zaproponować przetarg na obsługę dworca przez jedną lub dwie korporacje. Taksówkarze nie chcą zgodzić się na taką propozycję, tłumacząc, że nie stać ich na dodatkowe opłaty, a taka decyzja byłaby rozumiana przez nich jako ograniczenie swobody działalności gospodarczej. 

Prezydent Jacek Jaśkowiak zaproponował, by przez najbliższe miesiące spróbować raz jeszcze znaleźć kompromisowe i skuteczne  rozwiązanie. 

Między innymi temu problemowi, a także innym ważnym sprawom, dotyczącym ruchu miejskiego i taksówkarzy, będzie poświęcone kolejne spotkanie władz miasta z przedstawicielami zrzeszeń taksówkarskich, które ma odbyć się za kilka tygodni. 

– Chciałbym, by uczestniczyło w nim jak najwięcej taksówkarzy, a także przedstawiciele policji, straży miejskiej oraz media – zadeklarował prezydent Jacek Jaśkowiak.