Przecież wiadomo, że gdy przygotowuje się potrawy do sprzedaży to trzeba mieć zaplecze socjalne, bieżącą wodę itp. Regulują to dokładnie przepisy. W przypadku straganów przy cmentarzach sytuacja ma się inaczej. Nasz czytelnik opisuje, że nawet zawiadomił straż miejską, lecz po trzech kwadransach czekania nikt nie przyjechał. Temat pozostaje otwarty a ludzie handlują zarabiają i wydaje się, że nikt ich nie kontroluje.
Kiełbasa, bigos, oscypki, hamburgery, frytki czyli cmentarny festiwal smaków trwa
Od kilku dni przy cmentarzach trwa wzmożony ruch. Bardzo często ludzie przyjeżdżają z daleka i zmęczeni podróżą muszą coś zjeść. W poznaniu jest dość dużo restauracji, ale większość z nich 1 Listopada jest zamknięta. Kiedyś coś do jedzenia przy największych poznańskich metropoliach ograniczało się do rurki z bitą śmietaną i piernikami. Dziś wygląda to zupełnie inaczej, golonki, kiełbasy, bigos, a nawet kebab czy hamburgery. Wszyscy zarabiają jak mogą. Jednak jeden z naszych czytelników wysłał do nas maila z pytaniem . Co na to sanepid?