“Pobudzony seksualnie” Adam Z. wystraszył Ewę Tylman?

Już za tydzień, 3 stycznia 2017 roku, odbędzie się pierwsza rozprawa w procesie Adama Z. oskarżonego o zabójstwo z zamiarem ewentualnym Ewy Tylman. Do zdarzenia miało dojść w listopadzie 2015 roku. Według prokuratury, przyczyną sprzeczki między Adamem a Ewą, która doprowadziła do tragedii, było “pobudzenie seksualne” oskarżonego.

Do aktu oskarżenia dotarli dziennikarze “Gazety Wyborczej”. Zgromadzony materiał dowodowy dowodzi, że Ewa Tylman i Adam Z. przez cały czas trwania firmowej imprezy integracyjnej sprawiali wrażenie osób, które są w bardzo zażyłych relacjach. Nagrania monitoringu pokazują, że znajomi często się przytulali.

Według oskarżonego Adama Z., para była jedynie przyjaciółmi, a on sam jest homoseksualistą, który nawet kontaktował się ze swoim chłopakiem w czasie imprezy. Prokuratura zaznacza jednak, że w przeszłości mężczyzna miał kontakty seksualne z kobietami.

Jak podaje “Gazeta Wyborcza”, w akcie oskarżenia podane jest “pobudzenie seksualne” jako powód sprzeczki między Adamem Z. a Ewą Tylman. Dziewczyna miała się wystraszyć chłopaka i uciekać przed nim w okolicach mostu św. Rocha. To wtedy Adam Z. miał zepchnąć Ewę ze skarpy, a następnie nieprzytomną wrzucić do rzeki.

Jak zaznacza dziennikarz Piotr Żytnicki, według aktu oskarżenia wszystkie te czynności miałyby zająć mężczyźnie trochę ponad 5 minut. Tymczasem w trakcie prowadzonego śledztwa i prób odtworzenia wydarzeń z udziałem pozorantów, nikomu nie udało się powtórzyć tych czynności w tak krótkim czasie.

Według prokuratury, na winę oskarżonego, poza zeznaniami policjantów, którzy twierdzą, że Adam Z. przyznał się do zepchnięcia dziewczyny do wody, wskazuje także jego zachowanie po domniemanym zabójstwie. Tuz po zepchnięciu Ewy Tylman do Warty, Adam Z. miał zadzwonić do swojego chłopaka oraz siostry twierdząc, że się zgubił. Jego chłopak zeznał, że Adam Z. był bardzo zdenerwowany podczas rozmowy. Zdenerwowanie oskarżonego potwierdzić miały w zeznaniach także pracownice stacji benzynowej, na której Adam Z. się pojawił.

Na drugi dzień, gdy chłopak Ewy Tylman dzwonił do Adama Z., że jego dziewczyna nie wróciła do domu, oskarżony miał odpowiedzieć, że rozstali się na ul. Serfaitek, gdzie Ewa wsiadła do autobusu. Jak później twierdził, nie pamięta tej rozmowy. Adam Z. miał także rozmawiać na czacie internetowym z jedną ze swoich znajomych, gdzie miał stwierdzić “A jak coś jej zrobiłem? Nie wiem, co mi wtedy w głowie siedziało”.

Po aresztowaniu mężczyzny, badania wykazały, że zażywał amfetaminę. Prokuratura nie wyklucza, że oskarżony mógł być pod wpływem narkotyków podczas zabójstwa Ewy Tylman.

Pierwsza rozprawa zaplanowana jest na 3 stycznia 2017 roku. Według Radia Merkury, ze względów bezpieczeństwa, oskrażony Adam Z. na sali rozpraw będzie znajdował się za szybą pancerną.