test

test nowego INfiniti Q70 zaczął się bardzo ciekawie. Środa wieczór odebrałem samochód z salonu Infiniti Poznań. Wielka czarna limuzyna z największym silnikiem w swojej stajni rozbudzała wyobraźnie. Pech chciał (a może szczęście) że tego wieczora spadło w poznaniu 2,5 cm świerzego puchu. I od razu jazda zaczeła być ciekawsza 🙂  Prawie każdy zakręt odkrywał olbrzymią […]

test nowego INfiniti Q70 zaczął się bardzo ciekawie. Środa wieczór odebrałem samochód z salonu Infiniti Poznań. Wielka czarna limuzyna z największym silnikiem w swojej stajni rozbudzała wyobraźnie. Pech chciał (a może szczęście) że tego wieczora spadło w poznaniu 2,5 cm świerzego puchu. I od razu jazda zaczeła być ciekawsza 🙂

 Prawie każdy zakręt odkrywał olbrzymią moc połączoną z tylnim napędem. Słowem fiat 126p na sterydach. 

Wieczór szybko się skończył a następny dzień odkrył ponury koszt takiej zabawy. Spalanie 26l /100 km bolało po kieszeni prawie każdego . I wtedy zaczołem się zastanawiać dla kogo takie auto skonstruowali. Jaki zawód trzeba wykonywać żeby było kogoś stać na wydanie grubo powyżej 220 tys zł za samochód plus takie koszty ekspluatacyjne. 

Wniosek nasówał się jeden. Klasa premium. 

Ale dokładnie kto , prawnik , lekarz, artysta, piłkarz a może …. no właśnie kto?

W tym celu udałem się w następnych dniach w miejsca gdzie mógł bym spotkać osoby wykonujące te zawody.

Na pierwszy ogień poszedł Prawnik. 

Najwięcej prawników można ozywiście spotkać na ul. Młyńskiej. Najlepiej zarabiają ci którzy bronią spraw beznadziejnych lub trudnych. A tam takich nie mało.

Po paru minutach spotkaliśmy prawnika który zechciał się wypowiedzieć na temat tego samochodu oraz wyrazić opinię czy był by w jego zasięgu. Ocena była druzgocząca. Okazało się że prawnicy mają swoje kryteria. Muszą cały czas grać swoją rolę. I zarówno na sali sądowej jak i w życiu prywatnym. A nowe Infiniti Q70 jest zbyt „odjechane”. Cena raczej nie robiła na nim wrażenia ale desain już tak . W mniemaniu mecenasa Kownackiego samochód dla jego branży powinien być drogi ,budzić respekt ale być poważny a naszym topowym modelu dostrzegł nutę szaleństwa. Na nic poszłamoja polenika że w życiu trzeba chwytać chwilę bo przecierz to był prawnik więc nie maiąłem szans w potyczce słownej.

Na drugi ogień poszedł piłkarz.

A jak piłkarz to musi być Lech. A dokładnie główny napastnik Lecha.

Umówiliśmy się po pierwszym treningu w tym roku. Miejsce Bułgarska, stadion Inea.

Od razu zachwycił się osiągami. Szczegulnie że od 0-100 ma taki sam wynik jak Porshe Panamera hybryd. Nie szczędził słów zachwytu nad zewnętrzną stylistyką. Dużo gorzej było w środku. Po minie od razu było widać że środek nie przypadł mu do gustu. I nie chodzi tu o jakość wykonania, bo jak przyznał w jego BMW jest chyba gorzej ale widać było że błądzi po desce rozdzilczej próbując ogarnąć tą ilość guzików. 

Aż żal mi było go męczyć proźbą o ustawienie mapy czy co gorsza radia. Martwił go tylko rozkład klawiszy a tak na prawdę to ich ilość. 

Muszę mu tu przyznać rację. Ilość guzików, wskaźników, przełączników jest oszałamiająca. I widać tu rękę inżynierów z Japonii. Może dla nich to wszystko jest proste i czytelne ale gdy ja wsiadłem do nowego Infiniti Q70 to przez dłuższy czas szukałem pokrętła poziomu natężenia nawiewu. Do dziś nie wiem jak ustawia się wycieraczki w tryb automat a o ustawienie manualnego zegarka mogę zapomnieć. 

Wniosek 1:0 dla piłkarza. 

Na tzreci ogień poszedł lekarz.

Tu postanowiłem nie ryzykować i udałem się na ulicę Polną żeby spytać o opinię najlepszych fachowców. 

Ulica Polna słynie z największego w Polsce oddziału połorzniczego a tu powinno być lajwięcej nalepiej zarabiających lekarzy. 

Po ponad godzinie udało nam się umówić z lekarzem z wieloletnim starzem. Przyszedł ,obejrzał ,wsiad i stwierdził że to jest …samochód dla niego.

Ma wszystkie cechy auta dla lekarza. Jest limuzyną, ma odpowiednie duży silnik (który jak stwierdził nie do końca wykorzysta) ale najważniejsze to to że jest fantastycznie wykonany w środku. Zachwycał się jakością skóry, drewna i aluminiowych wykończeń. I wydawało by się że znalazłem grupę odbiorczą dla tego samochodu ale … to był lekarz w wieku 32 lata. Czyli parę lat temu skończył studia, później specjalizacja a teraz etat w szpitalu. Za młody na prywatną specjalizację więc cena może go na tym okresie kariery odstraszyć. 

Podsumowując poprzednie zawody to stwierdzam że osoba która kupi nowe Infiniti Q70 musi być majętna, inteligentna, i mieć w sobie nutę szaleństwa. 

I jest taki zawód który łączy te cechy, to pilot samolotu. 

Wiedziałem że nowe Ininiti Q70 spełni oczekiwania odnośnie mocy (bo jest porównywalan z małą awionetką ) stylistyką i dizajnem bo jest opływowa, i aerodynamiczna. Oraz jest to jedyna osoba która na codzień ma więcej przycisków na desce rozdzielczej niż w naszym Q70.

O opinię poprosiłem młodego pilota który ma za sobą wiele godzin przelatanych. I faktycznie wszystkie te cechy sprawdzały się w przypadku pilota. 

Wniosek jest jeden jeżeli masz dużo pieniędzy, doktorat i pozycję społeczną to na pewno powinieneś się zastanowić nad tą marką. Ale jeżeli do tego masz jeszcze na tyle dużo ikry żeby wykorzystać to auto w całości to musisz je kupić. A biorąc pod uwagę że jest dostępne w cenie 1% wartości miesięcznie to na pewno ciebie na nie stać.