Na miejscu tragedii w Gostyniu znaleziono listy pożegnalne

Dwa listy pożegnalne, klucz włożony w drzwi od środka i pomieszczenia uszczelnione odzieżą – prokuratura ujawnia, co zastano w mieszkaniu, w którym, znaleziono ciała 23-letniej kobiety, 27-letniego mężczyzny i ich 10-miesięcznego dziecka.

Odkrycia dokonano wczoraj po tym, jak brat mężczyzny zgłosił policji, że od kilku dni nie może skontaktować się z rodziną. Przybyli na miejsce funkcjonariusze znaleźli w lokalu ciała Łukasza K., Katarzyny Ś. oraz niespełna rocznego Maksa K. W środę, w Komendzie Powiatowej Policji w Gostyniu odbyła się konferencja z udziałem przedstawicieli Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, KPP w Gostyniu oraz Prokuratury Rejonowej w Gostyniu, podczas której przekazano część zebranych informacji w sprawie.

Zwłoki kobiety i dziecka znajdowały się w pokoju, gdzie leżały na łóżkach, natomiast zwłoki mężczyzny znaleziono w łazience. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, Magdalena Mazur-Prus powiedziała, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że Łukasz K. targnął się na swoje życie. Dodała, że na ciele żadnej z osób nie znaleziono śladów zewnętrznych wskazujących na udział osób trzecich. Sekcja zwłok ma wyjaśnić przyczynę lub przyczyny zgonów.

Według biegłych, kobieta nie żyła od 4-5 dni, 10-miesięczny chłopiec od 2-3 dni, natomiast mężczyzna od około 2 dni. Przeprowadzone oględziny mieszkania nie wskazują na udział w zdarzeniu osoby trzeciej – lokal nie był splądrowany, nie odnotowano braku cennych przedmiotów, a klucze znajdowały się w drzwiach. Nie istniała inna możliwość dostania się do środka. Jak powiedziała prokurator, niektóre z pomieszczeń były dodatkowo uszczelnione odzieżą.

Jedyną nietypową rzeczą, która zwróciła uwagę biegłych i policjantów to fakt, że w całym mieszkaniu, w nietypowych miejscach, takich jak lodówka czy pralka, znaleziono dużo pianki montażowej. W mieszkaniu znaleziono także dwa listy pożegnalne napisane prawdopodobnie przez mężczyznę i skierowane do konkretnych osób z rodziny i grona znajomych, jednak nie tłumaczą one ani nie opisują wydarzeń.