“Rowerowy bandyta”, który kopnął kobietę w plecy i głowę, a mężczyźnie złamał ręce, zmienia linię obrony i wycofuje wcześniejsze zeznania

“Rowerowy bandyta”, jak określiły go media, czyli rowerzysta, który w brutalny sposób zaatakował w lipcu dwie osoby, zmienił swoje zeznania i nie przyznaje się do winy. Policja zapewnia, że dysponuje wystarczającymi dowodami w sprawie, by udowodnić mu popełnienie zarzucanych mu czynów.

Zdarzenie oburzyło opinię publiczną. Na upublicznionym przez policję nagraniu z parku im. Mazowieckiego widać, jak rowerzysta zsiada z roweru, podchodzi do kobiety i z całej siły kopie ją w plecy tak, że kobieta upada na ziemię. Mężczyzna spokojnie wraca po rower i zaczyna jechać, a mijając ofiarę, ponownie ją kopie, tym razem w głowę.

Kobieta doznała urazu miednicy.

Jak ustalili śledczy, kilka minut przed tym atakiem, ten sam rowerzysta kopnął także 76-letniego mężczyznę, w wyniku czego, złamał seniorowi obie ręce.

Sprawca po kilku dniach został zatrzymany przez policję. Wówczas, przyznał się do winy i złożył zeznania, a swoje zachowanie tłumaczył “problemami z dzieciństwa”.

Jak się okazuje, podejrzany, wobec którego zastosowano środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu, złożył wniosek o ponowne przesuchanie, podczas którego zmienił linię obrony.

Jak wyjaśnia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, podejrzany nie przyznaje się do winy i złożył wyjaśnienia, które są jego nową linią obrony. Prokuratura nie podaje jednak szczegółów.

Poznańska policja zapewnia, że taki obrót sprawy niewiele zmieni. Funkcjonariusze dysponują bowiem dowodami, które pozwalają na udowodnienie winy aresztowanemu.