Zadał sobie ciosy, pociął się żyletką i… zgłosił napad

Nawet na 2 lata może trafić do więzienia 20-latek z Piły, który zawiadomił policję o niepopełnionym przestępstwie. Mężczyzna zgłosił, że napadło na niego czterech napastników, dotkliwie go pobiło, a następnie okradło. Historię wymyślił, by… wzbudzić litość.

Pierwszego dnia grudnia, pilscy policjanci otrzymali zgłoszenie telefoniczne o napadzie na młodego mężczyznę w centrum miasta. Zgłaszający twierdził, że poszkodowany został zaatakowany przez czterech napastników, którzy go pobili, a także zadali ciosy ostrym narzędziem, co spowodowało rany cięte brzucha.

Mężczyzna miał zostać okradziony z pieniędzy, dokumentów i bluzy.

Na miejsce natychmiast udali się funkcjonariusze, którzy rozpoczęli zbieranie śladów w celu ustalenia bliższych okoliczności zdarzenia i tożsamości sprawców. Następnie, udali się do szpitala, w którym przebywał pokrzywdzony.

Młody mężczyzna był w stanie rozmawiać z kryminalnymi, którzy rozpoczęli czynności rozpytania. Podczas słuchania relacji 20-latka i odpowiedzi na zadawane pytania, policjanci zaczęli nabierać podejrzeń, że cała historia została zmyślona.

Ich podejrzenia okazały się słuszne. Podczas śledztwa, funkcjonariusze ustalili, że młody mieszkaniec Piły ma problemy finansowe spowodowane posiadaniem długów u kilku osób. Nie będąc w stanie oddać pieniędzy, wymyślił napad, a by uwiarygodnić swoją wersję, sam zadał sobie ciosy.

Rany na brzuchu zrobił sobie żyletką, twarz poobijał różnymi przedmiotami, a bluzę, którą mieli mu ukraść napastnicy, wyrzucił w krzaki.

Mężczyzna odpowie teraz za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.