Wyprosili go z klubu, więc zadzwonił na policję, że w lokalu jest bomba

Mężczyzna, który został wyproszony z jednego z poznańskich klubów, postanowił „zemścić się” i powiadomił policję, że w lokalu jest bomba. Po kilku miesiącach, został zatrzymany i może trafić do więzienia na kilka lat.

Do zdarzenia doszło w listopadzie 2017 roku. Mężczyzna dzwoniąc na numer alarmowy, poinformował, że w jednym z klubów na Starym Rynku znajduje się bomba.

Funkcjonariusze natychmiast udali się pod wskazany adres, zabezpieczyli teren i ewakuowali bawiących się w klubie ludzi, a następnie dokładnie przeszukali lokal. Ustalono, że w budynku nie ma żadnych niebezpiecznych ładunków, a alarm był fałszywy.

Rozpoczęło się szukanie sprawcy „dowcipu”. W styczniu 2018 roku, policjantom udało się ustalić, że dzwoniącym był 33-letni poznaniak. Podczas przesłuchania przyznał się do czynu i wyjaśnił, że zrobił to po tym, jak został wyproszony z klubu.

Za fałszywe zawiadomienie o podłożeniu ładunku wybuchowego grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.