W sądzie pokazano 1,5h nagrań w sprawie śmierci Ewy Tylman. Część z nich nie była wcześniej pokazana publicznie

O prezentację materiału wnioskowali pełnomocnicy rodziny kobiety. Łącznie, zabezpieczono 3,5 godziny nagrań, jednak podczas rozprawy ograniczono się jedynie do prezentacji tych od momentu wyjścia grupy, w tym także Ewy Tylman i Adama Z. z Galerii MM do nagrań, na których oskarżony jest sam. W sądzie, nagrania komentowali policjanci, którzy wcześniej byli odpowiedzialni za ich analizę. […]

O prezentację materiału wnioskowali pełnomocnicy rodziny kobiety. Łącznie, zabezpieczono 3,5 godziny nagrań, jednak podczas rozprawy ograniczono się jedynie do prezentacji tych od momentu wyjścia grupy, w tym także Ewy Tylman i Adama Z. z Galerii MM do nagrań, na których oskarżony jest sam.

W sądzie, nagrania komentowali policjanci, którzy wcześniej byli odpowiedzialni za ich analizę. Opisali także sposób, w jaki były badane oraz procedury związane z opisem i analizą materiałów.

Żadne z pokazanych podczas rozprawy nagrań, nie pokazało niczego przełomowego dla śledztwa. Na nagraniu z wyjścia z Galerii MM, gdzie grupa grała w kręgle widać, jak w windzie Adam Z. robi telefonem selfie – najpierw z całą grupą, a potem tylko z Ewą.

Na kolejnych nagraniach widać drogę do Pijalni Wódki i Piwa przy ul. Zamkowej. W lokalu, Adam z Ewą są rozdzieleni, każde spędza czas z innymi osobami. Wychodzą także osobno. Na nagraniu widać, że kobieta wychodzi z Pijalni z koleżanką mocno chwiejnym krokiem. Wcześniej, Adam Z., wychodzi z dwiema koleżankami. Wszyscy skierowali się do klubu Mixtura na ul. Wrocławskiej. Z lokalu nie ma żadnych nagrań.

Kolejny zapis pochodzi z momentu, gdy Adam i Ewa wychodzą z klubu na ul. Wrocławską. To nagranie jest dobrze znane – widać na nim, jak para się zatacza i w pewnym momencie upada. Chłopak pomaga wstać koleżance. Około 10 minut później para stoi twarzami do siebie, a po chwili Adam sadza Ewę na ławce, a sam oddala się „za potrzebą”. W tym czasie, dziewczyna siedzi na ławce.

Na nagraniu z godziny 2:53, oskarżony podnosi dziewczynę, a jej coś wypada z ręki lub kieszeni. Mężczyzna podnosi przedmiot i próbuje prowadzić dziewczynę w kierunku placu Bernardyńskiego, gdzie pojawiają się około godziny 3:07. Tam, kobieta siada na murku.

Kolejne nagranie jest najsłynniejszym w całej sprawie – zarejestrowane przez kamerę na ul. Mostowej. Z godziny godziny 3:23 pochodzi ostatnie nagranie, na którym Adam i Ewa są razem. Jest ono niewyraźne i pochodzi z hotelu przy moście św. Rocha. Widać postacie idące w kierunku Warty wzdłuż skweru Łukasiewicza.

Później, widać już jedynie Adama Z., który jest sam – na ul. Kazimierza Wielkiego, na stacji benzynowej przy ul. Królowej Jadwigi, gdzie rozmawia przez telefon, a także na przystanku autobusowym na ul. Zamenhofa przy Rondzie Rataje. Po raz ostatni widać go na nagraniu z godziny 4:22.

Na żadnym z nagrań nie widać sprzeczki, o której mówi poznańska prokuratura.

Sąd chciał wczoraj przesłuchać także sześciu świadków. Na rozprawie stawiła się tylko jedna osoba, koleżanka Adama i Ewy, która uczestniczyła w imprezie firmowej, po której zginęła kobieta. Zeznała, że rozmawiała z oskarżonym na drugi dzień w pracy. Miał powiedzieć, że niewiele pamięta z poprzedniego wieczoru, z uwagi na ilość alkoholu, jaką wypił. Kobieta powiedziała, że był „raczej roztrzęsiony i niewyspany”.

Kolejna rozprawa zaplanowana jest na 13 kwietnia.