Ideologia zero waste – jak być eko i nie zwariować?

Moda na ekologię trwa i coraz częściej chcemy realnie zaoszczędzić nie tylko nasze finanse, ale także uchronić środowisko przed dewastacją i marnowaniem jej naturalnych produktów. Jakiś czas serca miłośników ekologicznego trybu życia zostały podbite przez Beę Johnson – kobietę, która pojawiła się w telewizji i zaprezentowała słoik, jaki mieści w sobie nienadające się do recyclingu śmieci.

Bea Johnson przez cały rok starała się żyć rak, by nie produkować zbędnych odpadów. Udało się planować zakupy tak, by kupować tyle, ile potrzebuje. Ponadto wybierała produkty, które są biodegradowalne i mogą zostać w prosty sposób przetworzone. Tym samym nie generowała śmieci, a rozpoczęła w swoim domu recycling na szeroką skalę. Zaczęła także przekonywać społeczeństwo, że tony odpadów, które produkujemy każdego roku to nie konieczność, a nasze lenistwo i wygoda. Bea Johnson stała się propagatorką nurtu zero waste (zero marnowania) i zapewnia, że każdy z nas może wytwarzać maksymalnie słoik śmieci w ciągu dwudziestu czterech miesięcy. Czy to możliwe?

Jak być eko i nie zwariować?

Ekologia to istotna kwestia dla wielu z nas, jednak nie zawsze wiemy, co możemy zrobić, by nie degradować środowiska naturalnego. Z jednej strony atakuje nas szalejący konsumpcjonizm, półki sklepowe uginają się pod towarami, z drugiej zaś trwa moda na minimalizm i bycie eko. Co zrobić, by nie oszaleć i by wiecznie nie stać w rozkroku? Odpowiedzią jest oczywiście kompromis!

Pięć zasad zdroworozsądkowego konsumenta

1. Wykorzystuj wszystkie produkty do maksimum

Znudził ci się twój ulubiony t-shirt, a po przygotowaniu sałatki zostały ci obierki z warzyw? Nic prostszego! Ubranie wykorzystaj do wycierania kurzu lub usuwania makijażu, a resztki nowalijek potraktuj jako bazę do bulionu. Gotowy wywar możesz zamrozić. Z pewnością kiedyś uratuje ci życie, gdy zabraknie czasu na przyrządzenie kolacji. Dobrym pomysłem jest przerabianie rzeczy, które mamy w domu. Każda z nich ma znacznie więcej funkcji, niż ci się wydaje. Wystarczy tylko, że uruchomisz wyobraźnię lub odpalisz internet, a pomysły znajdą się same.

2. Zainwestuj w garnki na lata

Kuchnia jest jednym z najbardziej zagraconych pomieszczeń w naszym domu. O ile staramy się nie kupować ozdób i efekciarskich akcesoriów do domu, często ulegamy reklamom i wybieramy naczynia, które sprawią, że gotowanie stanie się szybkie i przyjemne. W rzeczywistości nasze szafki kuchenne pękają w szwach i aż roi się w nich od nigdy nieużywanych gadżetów. Minitarka do sera, wyciskarka do czosnku, wyżymaczka do cytrusów, rondel na mleko, patelnia do naleśników, patelenka do jajek sadzonych etc.

Przykłady można mnożyć w nieskończoność, ale czy zastanawialiście się kiedyś, których z tych przedmiotów naprawdę potrzebujecie? Czy nie lepiej byłoby kupić jedną porządną tarkę, jaka sprawdzi się zarówno jako rozdrabniarka czosnku, jako narzędzie do tarcia sera i sprzęt, z pomocą którego przyrządzicie najlepsze placki ziemniaczane na świecie? Czy naprawdę potrzebujecie pięciu rodzajów patelni? Czy zastanawialiście się kiedyś, z jakich tworzyw zostały wykonane wasze naczynia i garnki? Z pewnością wiele z nich nie jest przyjaznych dla środowiska i może przynieść więcej szkody niż pożytku. Na szczęście na rynku znajdziecie wiele solidnych garnków, które posłużą wam na lata. Jedną z marek je produkujących jest ceniona firma Philipiak. Garnki sygnowane ich logiem zostały wykonane z najlepszej jakości stali nierdzewnej. Producenci dbają o to, by gotowanie w nich było zdrowe i ekologiczne. Dowiedz się więcej o garnkach Philipiak (http://www.najwyzszajakosczycia.pl/o-marce-philipiak).

3. Nie kupuj pod wpływem chwili

Mimo rosnącej świadomości konsumenckiej, wciąż mamy problem z kompulsywnym kupowaniem. Często zdarza się bowiem, że wpadamy do marketu tuż po wyjściu z pracy, głodni i bez przygotowaniem listy zakupów. To doskonała sposób na to, by w naszym koszyku znalazły się rzeczy, które wcale nie są nam potrzebne i których nigdy nie kupilibyśmy, gdybyśmy przemyśleli, czego nam brakuje. Sposobem na rozwiązanie problemu jest przygotowywanie listy zakupów przed wyjściem do sklepu.

4. Kupuj tyle, ile potrzebujesz

Kupowanie na zapas, w dużych ilościach to domena wielu z nas. Niestety spora część jedzenia, które kupujemy, ląduje w koszu, co z pewnością nie jest ekologiczne. Problem dotyczy również chemii gospodarczej, kosmetyków, ubrań i wszelkich gadżetów, które są dostępne na rynku. Większości z nich naprawdę nie potrzebujemy, jednak wciąż ulegamy presji reklam i marketingowców. Jeśli więc nieobca jest wam idea zero waste, zastanówcie się dwa, a nawet trzy razy, zanim włożycie coś do koszyka i zapłacicie za ten towar. Być może to tylko chwilowa zachcianka i nigdy więcej nie poczujecie, że akurat ten zakup jest wam potrzebny.

5. Zwracaj uwagę na skład

Robiąc zakupy, zwracaj uwagę nie tylko na skład produktów spożywczych, ale także na opakowania, w jakie zostały zapakowane. Większość pudełek, torebek i innych osłonek nie sprzyja zachowaniu dobrej kondycji środowiska naturalnego. Kupując swoje ulubione produkty, zwracaj więc uwagę na to, w co zostały zapakowane. Staraj się wybierać opakowania biodegradowalne, które szybko się rozłożą i nie przysporzą naturze wielu zmartwień.

Zmieszczenie całorocznych odpadów kilkuosobowej rodziny w jednym słoiku wydaje się niemożliwe, jednak przy odrobinie chęci z pewnością uda ci się ograniczyć produkcję śmieci. Wystarczy tylko, że uruchomisz wyobraźnię i postawisz na świadomie robienie zakupów, a produkowanie odpadów przestanie być twoim problemem. Matka Ziemia z pewnością doceni twoje starania.

Źródła:

  • http://www.ograniczamsie.com/2016/08/zero-waste-1-postaw-diagnoze.html
  • http://www.nanowosmieci.pl/zero-waste/
  • http://zero-waste.pl/
  • http://odpadyblog.pl/zero-waste-polska/
  • http://www.folkmyself.pl/lifestyle/zerowaste-to-sciema/