Zabił mężczyznę na dworcu w Kaliszu i usłyszał wyrok. Sąd nakazał wznowienie procesu

W Sądzie Okręgowym w Kaliszu ruszył ponowny proces 28-latka, Adriana Sz., który w ubiegłym roku został skazany na karę 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo pracownika dworca PKS w Kaliszu. O wznowieniu procesu zadecydował Sąd Apelacyjny w Łodzi.

O sprawie pisaliśmy wielokrotnie. Do zabójstwa doszło 15 stycznia 2017 roku. Oskarżony Adrian Sz. podszedł wówczas do pracownika dworca PKS, który odśnieżał chodnik i zadał mu ciosy nożem w szyję i plecy. Mężczyzna,  59-latek, w wyniku odniesionych ran zmarł.

Oskarżony Adrian Sz. został zatrzymany na miejscu zbrodni, gdzie przyznał się do czynu i powiedział policji, że choruje na schizofrenię. Podczas śledztwa tłumaczył, że zbrodni kazały mu dokonać głosy, które słyszał.

W listopadzie ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Kaliszu skazał 28-latka na karę 25 lat pozbawienia wolności. Sędzia wskazał wówczas, że nie ma żadnej wątpliwości co do winy oskarżonego. Biegli orzekli, że Adrian Sz. Symulował chorobę psychiczną, a w chwili zdarzenia był poczytalny.

Od wyroku odwołały się obie strony. Prokuratura uważa, że sąd popełnił błąd podczas ustalania motywu, którym kierował się Sz. Zdaniem oskarżyciela, zabójca miał dopuścić się czynu chcąc „poczuć się panem życia i śmierci lub przeżyć odczucia związane z odbieraniem komuś życia”.

Z kolei obrońca oskarżonego uważa, że „są podstawy, by sądzić”, że jego klient jest osobą niepoczytalną i wnioskował o ponowne przeprowadzenie badań psychiatrycznych.

Sąd Apelacyjny w Łodzi zgodził się z wnioskami obu stron i podjął decyzję o wznowieniu procesu. Podczas pierwszej rozprawy oskarżony odmówił składania zeznań mówiąc, że niczego nie pamięta. Po odczytaniu jego zeznań z ubiegłego roku odpowiedział, że „nie zaprzecza i nie potwierdza”.

O problemach psychicznych oskarżonego miała mówić także jego matka, która zeznała, że syn często wspominał o głosach w głowie, co go przerażało.