Samochód pomocy drogowej z… urwanym kołem.

Inspektorzy WITD pełnili patrol w rejonie punktu poboru opłat w Gołuskach na autostradzie A2, na nitce w kierunku Warszawy. W pewnym momencie zauważyli oderwane od pojazdu koło, które z dużą prędkością poruszało się po jezdni zagrażając innym samochodom. Inspektorzy ruszyli za kierowcą samochodu, z którego pochodziła “zguba”. Okazało się, że kierujący pojazdem pomocy drogowej, który […]

Inspektorzy WITD pełnili patrol w rejonie punktu poboru opłat w Gołuskach na autostradzie A2, na nitce w kierunku Warszawy. W pewnym momencie zauważyli oderwane od pojazdu koło, które z dużą prędkością poruszało się po jezdni zagrażając innym samochodom.

Inspektorzy ruszyli za kierowcą samochodu, z którego pochodziła “zguba”. Okazało się, że kierujący pojazdem pomocy drogowej, który na lawecie przewoził inne pojazdy… nie zorientował się w sytuacji i spokojnie kontynuował jazdę.

Kierowca był zdziwiony, gdy inspektorzy poinformowali go, że “zgubił” jedno z kół, które ostatecznie zabezpieczył wezwany patrol autostradowy.

Podczas kontroli kierowcy i pojazdu specjalnego, wykazano szereg innych nieprawidłowości. Z analizy danych na karcie kierowcy wynikało, że skrócił on czas dziennego odpoczynku o godzinę i osiem minut. Z uwagi na to, że mężczyzna nie przedstawił żadnego dokumentu uzasadniającego odstąpienie od przestrzegania norm czasu prowadzenia pojazdu, wymaganych przerw lub odpoczynków konieczne było odebranie odpoczynku w wymiarze jedenastu godzin.

Dodatkowo, okazało się także, że nie posiadał dokumentu przewozowego dla pięciu używanych samochodów, które transportował z Niemiec do Polski.

Stan techiczny pojazdu pomocy drogowej także pozostawiał wiele do życzenia – miał różną rzeźbę bieżnika opon drugiej osi z prawej strony, niesprawne światła cofania i pozycyjne z przedniej lewej strony i nie posiadał nalepki kontrolnej numeru rejestracyjnego pojazdu na przedniej szybie.

Przyczepa ciężarowa miałą niesprawny prawy kierunkowskaz i to właśnie z niej odpadło koło, które wybrało się w samotną wędrówkę po autostradzie.

Inspektorzy zatrzymali dowody rejestracyjne zarówno dla samochodu jak i dla przyczepy.

Kierowca został również ukarany mandatem karnym w wysokości 50 złotych za stwierdzony stan techniczny pojazdu. Wszczęto także postępowanie administracyjne na kwotę 1300 złotych.