Zaginięcie Michała Rosiaka – dlaczego policja nie przesłucha kolegów studenta wariografem i na jakim etapie są poszukiwania?

Agencja detektywistyczna, która zajmuje się sprawą wpadła na pomysł, żeby poddać świadków badaniem wariografu. Dlaczego na taki krok nie decyduje się policja? “Nie mamy podstaw, żeby przeprowadzać badań tego typu sprzętem. Cały czas mamy do czynienia z osobą zaginioną, a nie ofiarą przestępstwa. Nie mamy także osób podejrzanych w tej sprawie”podkom. Maciej Święcichowski, zespół do […]

Agencja detektywistyczna, która zajmuje się sprawą wpadła na pomysł, żeby poddać świadków badaniem wariografu. Dlaczego na taki krok nie decyduje się policja?

“Nie mamy podstaw, żeby przeprowadzać badań tego typu sprzętem. Cały czas mamy do czynienia z osobą zaginioną, a nie ofiarą przestępstwa. Nie mamy także osób podejrzanych w tej sprawie”

podkom. Maciej Święcichowski, zespół do spraw prasowych Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu

Śledztwo dalej jest w toku. Na chwilę obecną policjantom udało się ustalić jaką trasą szedł zaginiony. Posłużył się nawigacją w swoim telefonie, jednak według funkcjonariuszy źle wpisał cel swojej podróży. Zamiast os. Armii Krajowej, na którym wynajmuje mieszkanie, po wpisaniu słowa “Armii…” nawigacja prawdopodobnie podpowiedziała mu ul. Armii Poznań. Prawdopodobnie właśnie dlatego  Rosiak skierował się w stronę Małych Garbar.

Kolejnym śladem jest nagranie monitoringu z autobusu komunikacji miejskiej. Następnie przez 25 minut policjanci nie wiedzą co działo się z zaginionym. Ostatnim śladem jest materiał wideo wysłany z telefonu studenta w jednej z aplikacji, na którym jednak widać jedynie czarny obraz.

Obecnie policjanci przeszukują tereny nad Wartą. Na razie nie podstaw do przeszukiwania samej rzeki, ale miejsce poszukiwań może być zmienione. Policja podkreśla, że nie ma żadnych podejrzanych i jest to odmienna sprawa niż zaginięcie Ewy Tylman.