Tradycja niejedno ma imię – nietypowe pączki na Tłusty Czwartek

W tym roku ostatni dzień lutego nie jest jedynie końcem miesiąca. To Tłusty Czwartek, czyli wielka słodka i… kaloryczna uczta. Z roku na rok pojawia się coraz więcej rodzajów tradycyjnego pączka. Są wersje niskokaloryczne, wegańskie, sojowe i z najróżniejszym, oryginalnym nadzieniem.

Tradycyjne pączki smażone na głębokim oleju zwykle mają nadzienie marmolady, konfitury czy budyniu lub ajerkoniaku. W ostatnich latach pojawia się coraz więcej wersji tradycyjnego przysmaku, by dopasować się do oczekiwań społeczeństwa.

W ten sposób pojawiły się m.in. pączki w wersji „light”, czyli wypiekane w piecu, a nie smażone w głębokim oleju, wersje wegańskie i sojowe, dla tych, którzy nie mogą jeść tradycyjnych słodkości ze względu na zdrowie. W niektórych cukierniach można znaleźć również pączki na bazie… ciasta gofrowego i muffiny.

Urozmaicane jest również nadzienie. Poza tradycyjnymi zdarzają się także te z płatkami śniadaniowymi, o smaku ciastek Oreo, z czekoladą, z masłem orzechowym, karmelem, a nawet w wersji słodko-słonej: ze szpinakiem i serem. Niektóre restauracje mają w swojej ofercie pączki śniadaniowe podawane z szynką, rukolą i pomidorami.

Zmianie ulega także kwestia tego co znajduje się na pączku – poza lukrem ze skórką pomarańczową zdarzają się z cukrem pudrem, posypką oraz polewą w różnych kolorach i smakach.

Bez względu na to, jaką wersję się wybierze, zgodnie z tradycją i przesądami w Tłusty Czwartek należy zjeść przynajmniej jednego pączka, by zapewnić sobie powodzenie i szczęście w dalszej części roku.