“Obietnice PiS to kłamstwo i przekupstwo” – Joanna Schmidt krytykuje propozycje PiS

Związana z Poznaniem posłanka Joanna Schmidt odniosła się do ostatnich obietnic Prawa i Sprawiedliwości oraz obecnej sytuacji nauczycieli i pielęgniarek w Polsce.

“Ostatnia konwencja Prawa i Sprawiedliwości to policzek wymierzony w nauczycieli. Od paru miesięcy domagają się podwyżek dla siebie i słyszą, że takich pieniędzy nie ma. Przypomnę, że koszt podwyżek dla nauczycieli wynosi 9 miliardów złotych” – komentuje posłanka.   

Schmidt zauważa także, że problem podwyżek dotyczy także innych grup zawodowych. – “Podobnie sytuacja wygląda w przypadku pielęgniarzy i pielęgniarek. W tej chwili średnia wiekowa w tym zawodzie wynosi 51 lat. Jest to zawód, który pilnie potrzebuje dofinansowania. Podwyżki dla pielęgniarzy, pielęgniarek jak i dla nauczycieli to inwestycja w przyszłość” – dodaje Joanna Schmidt.

Podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości przedstawiona została tzw. piątka Kaczyńskiego, która zawiera w sobie m.in. program 500+ na każde dziecko, 13-stą emeryturę, są to wydatki bieżące, konsumpcyjne.

“Jest to typowa kiełbasa wyborcza. Miesiąc temu zatwierdzaliśmy budżet na 2019 rok. Dlaczego wtedy nie było debaty? Dlaczego nie wiedzieliśmy, że takie wydatki są planowane? To jest 40 miliardów złotych, które nagle premier Morawiecki wyciąga z kapelusza, jednocześnie mówiąc nauczycielom, że nie ma takich środków, żeby mogli godnie żyć i zarabiać. Traktuję te obietnice jako oszustwo wyborcze. Rządzący sami przyznają, że jest to plan na obecny rok, a później zobaczymy”

Joanna Schmidt, posłanka

Wczoraj z propozycją dla nauczycielek i pielęgniarek wyszedł minister Krzysztof Szczerski twierdząc, że nikt nie nakazuje im „żyć w celibacie”, żeby z programu 500+ zniwelować swoją stratę w wynagrodzeniu.

“Jeśli minister takie rzeczy opowiada, to znaczy, że totalnie oderwali się od rzeczywistości. Nie martwią się tym, że przekupują Polaków i kupują ich głosy. Otwarcie pokazują, że w tym roku, roku wyborczym, zadłużą Polskę na kolejne miliardy i nie zapewnią nam przyszłości. Liczy się to, żeby nasi wygrali i dalej mogli zarabiać po 40-50 tys. zł jak niektóre osoby w Narodowym Banku Polskim”

Joanna Schmidt, posłanka