Jak przystało na oficjalne uroczystości akademickie, a w tym przypadku obchody stulecia Uniwersytetu Poznańskiego, od którego swój początek biorą cztery uczelnie wyższe: Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, Uniwersytet Przyrodniczy, Uniwersytet Medyczny oraz Akademia Wychowania Fizycznego, głos zabrali ich rektorzy. Każdy z nich krótko podkreślili rangę wieczornego wydarzenia, które towarzyszy uroczystościom jubileuszowym.
Okazały jubileusz Uniwersytetu Poznańskiego wsparło bowiem Miasto Poznań. Głównym bohaterem wieczoru był Andrea Bocelli. Jego wyjście na scenę zaanonsował chór w monumentalnym „Va pensiero” z opery Nabucco Verdiego. Publiczność powitała tenora owacjami na stojąco, po czym artysta zaśpiewał „La donna e mobile”. W pierwszej części koncertu mistrz łączenia klasyki z popem zaśpiewał jeszcze solo oraz z kubańską śpiewaczką – sopranem koloraturowym Marią Aleidą, pięknie prezentującą się w bieli obok tenora. Na scenie pojawił się także wirtuoz fletu Andrea Griminelli. Tę część koncertu zakończył utwór „Brindisi” z pierwszego aktu „Traviaty” Verdiego w wykonaniu tenora, sopranistki i chóru.
W drugiej odsłonie wieczoru artyści przedstawili w większości nieco bardziej zróżnicowany repertuar. Nie zabrakło wzruszeń i uniesień, w niejednym oku pojawiła się łza… Pierwszy taki moment publiczność przeżywała podczas utworu „Ave Maria” Schuberta. Bocellemu partnerował w nim Andrea Griminelli. Parę chwil później tenor zaśpiewał „Ave Maria Pietas”. Na płycie „Si” wykonuje ten utwór z Aidą Garifulliną. W Poznaniu Bocellemu podczas tej pieśni towarzyszyła sopranistka Maria Aleida. Urozmaiceniem koncertu były „Amerykańskie tematy”, czyli utwory skomponowane przez Ennio Morricone do jego filmów, a przedstawione przez flecistę.
Dopiero w drugiej części koncertu publika miała okazję podziwiać duet Bocellego z Ilarią Della Bidią. Artystka pop zaśpiewała także solo ponadczasowy przebój Luisa Armstronga „What a Wonderful World”, a razem z tenorem – przepiękne „Canto della terra”. Jednak największą niespodzianką wieczoru okazał się duet ojca z synem. Razem z Andreą przyjechał jego syn Matteo. Obaj przedstawili bijący rekordy popularności niezwykle klimatyczny utwór „Fall On me”. Zabójczo przystojny, młody śpiewak zrobił ogromne wrażenie, zwłaszcza na damskiej części publiczności. Oczywiście nie obyło się bez bisów. Każdy z trzech – oklaskiwany był na stojąco, a pierwszym taktom towarzyszyło zadowolenie wyrażone nawet gwizdami podziwu – jak to przystało stadion piłkarski! W odbiorze cudownego koncertu tylko trochę przeszkodził deszcz. Wystarczyła cudowna muzyka. Ona obroniła się sama!
która wraz z Marcelin Management zorganizowała koncert Andrei Bocellego z okazji jubileuszu stulecia Uniwersytetu Poznańskiego. Również widzowie tuż po koncercie nie kryli słów uznania. Fani zwracali uwagę nie tylko na przepiękny głos Andrei Bocellego, ale także na jego wrażliwość i osobowość, która potrafi przyciągnąć tłumy. Żaden artysta z kręgu muzyki klasycznej i pop nie jest obecnie bardziej popularny niż włoski tenor.