Strona główna » Blog » Wiadomości » Polacy boją się kleszczy i przenoszonych przez nie chorób. To ostatni moment, aby zaszczepić się przed wakacjami
Polacy boją się kleszczy i przenoszonych przez nie chorób. To ostatni moment, aby zaszczepić się przed wakacjami
Co trzeci Polak boi się kleszczy, a 25 proc. z tego powodu rezygnuje ze spacerów po lesie czy parku. Łagodniejszy klimat i wyższe temperatury sprawiają, że kleszcze pojawiają się w nowych miejscach, występują praktycznie na każdym terenie zielonym. Wraz ze wzrostem przypadków ukłuć przez kleszcze rośnie także liczba zachorowań na boreliozę czy bardzo niebezpieczne kleszczowe zapalenie mózgu. To dobry moment, żeby przed wakacyjnymi wyjazdami zaszczepić się przeciwko tej chorobie.
Kleszcze są aktywne od temperatury ok. +5 st. C, czyli mogą nas zaatakować od wczesnej wiosny aż do późnej jesieni. Jednak szczególnie narażeni na ukłucie przez te pajęczaki jesteśmy latem, kiedy podczas wakacyjnego wypoczynku spędzamy dużo czasu na świeżym powietrzu.
Kleszcze są czułe na bodźce cieplne oraz zapachowe, głównie zapach kwasu mlekowego obecnego w pocie człowieka. W ich ślinie znajdują się środki znieczulające, ukłucie jest więc bezbolesne, a samego kleszcza łatwo nie zauważyć.
Kleszcze doskonale radzą sobie nie tylko poza miastami. Żyją w dużych śródmiejskich lasach, ale też parkach czy przydomowych ogródkach. Ryzyko dotyczy więc wszystkich osób, które spędzają czas na łonie natury. Jest to szczególnie ważne w kontekście planowanych wyjazdów wakacyjnych.
Przed ukłuciem kleszcza nie można się skutecznie ochronić. W przypadku aktywności na terenach zielonych wskazane jest odpowiednie ubranie, zakrywające całe ciało i w jasnych kolorach, a także stosowanie repelentów, czyli środków odstraszających kleszcze. Jednak nie daje to 100-proc. ochrony.
Większa populacja kleszczy oznacza wzrost liczby zachorowań na boreliozę i przede wszystkim na groźne kleszczowe zapalenie mózgu. Obecnie nawet 15 proc. kleszczy może być nosicielami wirusa, który prowadzi do kleszczowego zapalenia mózgu.
U ponad połowy zakażonych (58 proc.) przebycie choroby wiąże się jednak z poważnymi powikłaniami – zapalenie mózgu i rdzenia kręgowego, porażeniem czy niedowładem. Mogą się też pojawić zaburzenia natury psychicznej.
Współczesna medycyna nie znalazła jeszcze leku na KZM, a stosowane leczenie jest tylko objawowe. Można się jednak chronić przed zakażeniem poprzez szczepienia. Ich wykonanie zaleca się wiosną, kiedy kleszcze zaczynają żerować, ale można to również zrobić później. Odporność nabywa się po mniej więcej dwóch tygodniach od ich przyjęcia. Przełom maja i czerwca jest więc ostatnim momentem na zaszczepienie się przed sezonem urlopowym.
W 2017 roku zachorowania odnotowano w 12 województwach, najwięcej w południowej i północno-wschodniej części kraju. Co roku zgłasza się od 200 do 300 przypadków zachorowań na KZM, jednak zdaniem ekspertów ich liczba jest znacznie niedoszacowana.
W Polsce świadomość na temat KZM wciąż nie jest wystarczająca. Z badania przeprowadzonego w ramach kampanii „Nie igraj z kleszczem” wynika, że co trzecia osoba nigdy nie słyszała o KZM. Wśród badanych, którzy mają wiedzę na temat tej choroby, co trzeci błędnie twierdzi, że można się przed nią ochronić antybiotykoterapią. Dwie trzecie wie, że skuteczne są tylko szczepienia ochronne.