Podczas dzisiejszej manifestacji zarówno na scenie jak i w tłumie zauważalne były transparenty, flagi i emblematy niektórych partii politycznych. Obecni byli również przedstawiciele poszczególnych ugrupowań, zarówno na poziomie miejskim jak i ogólnopolskim.
Wśród osób zgromadzonych na Placu Wolności był także m.in. poseł Platformy Obywatelskiej, Rafał Grupiński, który został “wywołany do odpowiedzi” przez jednego z przemawiających, który był jednym z organizatorów Marszu Równości w Gnieźnie.
Przypomnijmy, że w kwietniu tego roku prezydent Gniezna, Tomasz Budasz (PO), nie wydał zgody na organizację manifestacji i przemarszy zaplanowanych w tym samym dniu, w tym również Marszu Równości. Prezydent tłumaczył się względami bezpieczeństwa i niemożnością zapewnienia odpowiedniego zabezpieczenia dla uczestników wszystkich zgromadzeń. Po tym, jak zgłoszono chęć przeprowadzenia Marszu Równości, do urzędu wpłynęły bowiem wnioski o możliwość organizacji kolejny 17 innych wydarzeń w tym dniu. Były to kontrmanifestacje, których trasy częściowo pokrywały się z trasą przemarszu parady. Prezydent podjął decyzję o odmowie organizacji wszystkich zaplanowanych zgromadzeń.
Decyzja spotkała się z krytyką, a sprawa ostatecznie zakończyła się w sądzie, który przyznał rację organizatorom Marszu uchylając decyzję prezydenta.
Podczas dzisiejszej manifestacji jeden z przedstawicieli gnieźnieńskich organizatorów wypomniał politykom obecność na manifestacjach i protestach, sugerując, że jest to dla nich zabieg marketingowych, a nie faktyczne wyrażenie poglądów i linii programowej poszczególnych partii. Zwrócił się bezpośrednio do posła PO, który był widoczny w tłumie przypominając, że prezydent Gniezna zakazujący organizacji Marszu także należy do Platformy Obywatelskiej.
Do sprawy odniósł się Rafał Grupiński, który wszedł na scenę i poprosił o możliwość zabrania głosu, by odpowiedzieć na zarzut.