Zmiana zarzutów dla kierowcy karetki z Puszczykowa. Są poważniejsze

Po zapoznaniu się z opinią biegłego, prokuratura podjęła decyzję o zmianie na poważniejsze zarzutów dla kierowcy karetki, która utknęła na przejeździe kolejowym w Puszczykowie, a chwilę później uderzył w nią pociąg, w wyniku czego zginęły dwie osoby.

Do tragicznego wypadku doszło 3 kwietnia na przejeździe kolejowym w Puszczykowie. Zginęły dwie osoby, a trzecia, kierowca karetki, została poważnie ranna. Na ujawnionym po wypadku nagraniu z monitoringu widać, jak karetka pogotowia wjeżdża na przejazd kolejowy w momencie opuszczania szlabanów. Po chwili samochód „utknął” pomiędzy szlabanami, a na nagraniu widać jak kierowca próbuje manewrować między nimi, ustawiając samochód wzdłuż torów. Po chwili w karetkę uderza rozpędzony pociąg. W wypadku zginęli lekarz oraz ratownik z karetki. Kierowca w ciężkim stanie trafił do szpitala.

Jeszcze w kwietniu Prokuratura postawiła zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, a także sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym kierowcy karetki. Mężczyzna został przesłuchany, ale nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.

Poza nagraniem z monitoringu, w materiale dowodowym prokuratury znaazły się m.in. raport kolejowej komisji badającej wypadki kolejowe. Zdaniem prokuratury, zebrany materiał dowodowy świadczy o winie kierującego, który wjechał na zamykający się przejazd kolejowy.

W czerwca prokuratura poprosiła o opinię biegłego, który miał sporządzić opinię dotyczącą rekonstrukcji wypadku. Jak wyjaśniała prokuratura, w sprawie są pewne kwestie, które wymagają jeszcze sprawdzenia.

Dziś wiadomo już, że rekonstrukcja zdarzeń miała ogromne znaczenie dla śledztwa. Prokuratura zdecydowała się zmienić zarzut na poważniejszy – mężczyna odpowie za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym.

Grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.